Sprawa transferu Robaka jest dość kuriozalna. Zawodnik został ściągnięty do Szczecina przez głównego partnera klubu, Grupę Azoty. To ona zapłaciła kwotę odstępnego, to ona przejęła kartę piłkarza i opłacała jego kontrakt. To również do prezesa Grupy, Krzysztofa Jałosińskiego, należało ostatnie słowo w tej materii. A sternik Azotów dał zielone światło, by Robaka do Chin sprzedać.
W piątek Pogoń wydała komunikat, w którym informowała o transferze napastnika do chińskiego klubu Guizhou Renhe. I ze strony szczecińskiego klubu to by było na tyle. Napastnik przestał być zawodnikiem Pogoni.
Okazuje się jednak, iż to nie oznacza, że teraz Robak będzie grał w Chinach. Na linii piłkarz - nowy klub doszło do nieporozumienia. Wydaje się, że wcześniejsze uzgodnienia w sprawie indywidualnej umowy nie zostały przez azjatycki klub dopilnowane.
- Marcin Robak nie jest już naszym zawodnikiem - mówił wczoraj na konferencji prasowej wiceprezes Grzegorz Smolny, odpowiedzialny w klubie za transfery. - To, że jest problem między nim, a chińskim klubem, nie oznacza od razu, że wraca do Pogoni. Taki scenariusz jest oczywiście możliwy, jednak to tego jeszcze bardzo daleka droga. To może być kwestia tygodnia, dwóch czy trzech. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że w tej materii powinni wypowiadać się prawnicy, nie zaś my - podkreślił prezes Smolny.
Władze Pogoni zaznaczyły również, że nie doszło jeszcze do przelewów środków za transfer. A mówiło się o kwocie bliskiej 400 tysięcy euro (Robak trafił do Pogoni za około 150 tys.). Środki z transferu miały być przeznaczone na zakupy kolejnych graczy.
Powoli za to wyjaśnia się sprawa transferu Takafumiego Akahoshiego do Rosji. Japończyk dostał od klubu pozwolenie na tygodniowe testy w drużynie beniaminka ligi rosyjskiej FC Ufa. Pogoń przedstawiła swoje oczekiwania w sprawie kwoty odstępnego za pomocnika, ale rozbieżności ze stroną rosyjską są spore.
- Akahoshi bardzo się upierał, by pojechać tam i zobaczyć, jak to wygląda w rosyjskim klubie - mówi prezes Smolny. - Jest to więc bardziej rekonesans. Niedługo powinien dołączyć do drużyny, dziś z nim rozmawialiśmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?