Dyrektor miejskiego szpitala Ryszard Gac przyznaje, że choć interna to największy i bardzo potrzebny w mieście oddział, to jednak jeśli szybko nie pojawi się inny pomysł, od kwietnia zacznie się systematyczna likwidacji jego części.
Oddział internistyczny zajmuje trzy piętra w szpitalu "Warszawa" przy ulicy Żeromskiego. Jedenaście łóżek znajduje się na parterze, dwadzieścia sześć na drugim piętrze i dwadzieścia na trzecim. W tej chwili zajętych jest ponad 100 procent.
- Mamy 59 pacjentów na 57 łóżek. Dwoje leży na tak zwanych dostawkach - mówi dyrektor świnoujskiego szpitala Ryszard Gac.
Na całym oddziale pracuje 36 pielęgniarek.
W tym roku Narodowy Fundusz Zdrowia ma dać na utrzymanie całej świnoujskiej interny 183 tys złotych. Potrzeba 250 tys.
Z braku pieniędzy zarówno w budżecie szpitala, jak i miasta, rada społeczna placówki, władze miasta i dyrektor zdecydowali o restrukturyzacji interny. A to oznacza mniej miejsc dla pacjentów i zwolnienia pracowników.
- Bo sama likwidacja łóżek nie da nam żadnych oszczędności finansowych - mówi dyrektor.
Planuje się, że pracę może stracić nawet 10 pielęgniarek. Łóżka natomiast mają zniknąć z trzeciego piętra, czyli tam gdzie leżą najciężej chorzy pacjenci.
- To są poważne choroby neurologiczne, a nawet onkologiczne - mówi dyrektor Gac. - W niektórych przypadkach można powiedzieć, że ta część oddziału spełnia wręcz rolę hospicjum. Przyjmujemy różne, nawet najcięższe przypadki, bo w mieście nie ma oddziału opieki długoterminowej czy hospicjum.
Dodaje jednak, że za 183 tys złotych nie da się go utrzymać w obecnej formie.
Marzena Jastrzębska, przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych:
- Jeśli dojdzie do likwidacji części oddziału internistycznego, to nasz szpital nie będzie mógł w pełni zabezpieczyć potrzeb mieszkańców. To nie tylko największy oddział. Cały czas przyjmuje również pacjentów z ostrego dyżuru. Zawsze przynajmniej jedno łóżko musi być dla nich wolne. Zrobimy wszystko, aby bronić nasze miejsca pracy i miejsca dla pacjentów, ale nie będzie to łatwe. Jeśli samorząd i dyrekcja zdecydują o zamknięciu, to tak naprawdę niewiele będzie można zrobić. A zwolnienia z pewnością dotkną również salowe i lekarzy, a nie tylko pielęgniarki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?