Szczeciński zespół trzy dni wcześniej odniósł cenne zwycięstwo z Wybrzeżem Gdańsk, ale ten mecz rozstrzygał się na finiszu. To zawsze kosztuje sporo więcej sił. I w Kwidzynie Pogoń grała trochę przygaszona.
Pogoń rozpoczęła rywalizację golem Dawida Krysiaka, ale po kwadransie gry zaczęła rysować się przewaga miejscowych. Trener Rafał Biały dość szybko poprosił o czas, ale niewiele to dało. Sytuację przed przerwą poprawiły bramki Dmytro Horihy i Pawła Krupy.
Po wznowieniu gry – Pogoń zmniejszyła straty nawet do jednej bramki (w 38. minucie po bramce Piotra Rybskiego, a wcześniej obronionym rzucie karnym), ale w 39. minucie rozpoczął się słabszy okres w grze. MMTS rzucił pięć bramek, Pogoń odpowiedziała tylko jednym trafieniem i dystans znów był większy.
Pogoń próbowała jeszcze powalczyć, ale kwidzynianie byli skuteczni – odpowiadali na każde trafienie bramką. A jeszcze kilka minut przed końcem mieli serię czterech bramek i to całkowicie pogrążyło Portowców.
W najbliższą sobotę Pogoń podejmie Zagłębie Lubin.
MMTS Kwidzyn – Sandra Spa Pogoń Szczecin 35:28 (15:12)
Pogoń: Gawryś, Terekhov – Rybski 8, Horiha 6, Krupa 5, Bosy 3, Matuszak 2, Fedeńczak 1, Krysiak 1, Biernacki 1, Jedziniak 1, Zaremba, Telenga.
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?