Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MM Trendy: Marsz Równości po raz drugi w Szczecinie

Oskar Masternak
Dla jednych są bojownikami o wolność i równe traktowanie. Dla innych bandą wykolejeńców, którzy chcą niszczyć ład i porządek. Nie bacząc jednak na opinie obserwatorów, organizatorzy szczecińskiego Marszu Równości idą swoją drogą. Efekt zobaczymy na ulicach 14 września.

Gdy przed rokiem pisaliśmy o pierwszym w dziejach naszego miasta Marszu Równości, wszyscy, łącznie z organizatorami, mieli mieszane uczucia. Pojawiało się sporo wątpliwości i pytań dotyczących sensu tego typu manifestacji, frekwencji i bezpieczeństwa.

Od tego czasu sporo się zmieniło, a wydarzenia z Białegostoku i Płocka utwierdzają w przekonaniu, że marsze mają sens i trzeba jasno opowiedzieć się po której stronie się stoi.

- Od ubiegłorocznego marszu dzieli nas cała epoka. Gdy zabieraliśmy się do organizowania tego wydarzenia, byliśmy grupą świeżo powstałą wokół tej idei. Czuliśmy się jak Drużyna Pierścienia, która na samym początku skupiała postaci z różnych światów, chcące dokonać jednej rzeczy. Teraz jesteśmy sprawdzoną w boju ekipą – mówi Monika Tichy, aktywistka, szefowa lokalnych struktur stowarzyszenia Lambda oraz organizatorka szczecińskiego Marszu Równości.

CZYTAJ TEŻ:

Przed rokiem szczecinianie udowodnili, że nie ma się czego bać i w dużej liczbie dali pokaz swojej siły. Frekwencja podczas pierwszego marszu zaskoczyła wszystkich.

W podobnej wielkości miastach zazwyczaj premierowe zgromadzenia środowisk LGBT+ przyciągały niewiele ponad tysiąc uczestników. Tymczasem szczeciński marsz zgromadził, według różnych danych, od trzech do pięciu tysięcy uczestników.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

3 tysiące osób na szczecińskim Marszu Równości. Radosna wizj...

- To był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu, ale i zarazem jedno z najbardziej wymagających wyzwań, którym musiałam stawić czoła. Pamiętam tę niesamowitą energię, dobro i miłość, kolory i piękno. W tamte działania włączyło się mnóstwo osób dobrej woli. Ponad podziałami udało nam się, w imię najwyższych wartości stworzyć coś niezapomnianego – wspomina fioletowowłosa organizatorka.

Oprócz dobrych wspomnień sprzed roku, trzeba również przywołać zdarzenia, które potrafiły zmrozić krew w żyłach. Tak, jak w innych miastach, na trasie marszu pojawili się kontrdemonstranci, którzy chcieli przerwać święto równości. W stronę kolorowego tłumu, w którym maszerowały kobiety, dzieci i młodzież leciały szklanki, petardy i gałęzie.

Na szczęście nie doszło do takich sytuacji, jak w Białymstoku. Wszystko dzięki zimnej krwi i profesjonalnemu działaniu szczecińskich policjantów, którzy skutecznie ochraniali marsz i nie dopuścili do bezpośredniej konfrontacji przeciwników marszu z jego uczestnikami.

- To była trudna chwila, która położyła się cieniem na tamtym dniu. Z biegiem czasu te sytuacje się zacierają w mojej pamięci i pozostają wyłącznie dobre wspomnienia. Mam nadzieję, że w tym roku skończy się wyłącznie na krzykach, bo to, że się pojawią kontrdemonstranci jest niemal pewne – mówi Monika Tichy.

I MARSZ RÓWNOŚCI W SZCZECINIE:

I Marsz Równości [GALERIA ZDJĘĆ Z WYDARZENIA | 15.09.2018]

W roku rozdzielającym oba marsze stowarzyszenie Lambda rozwinęło skrzydła. Prowadzi grupy wsparcia dla osób nieheteronormatywnych w każdym wieku. Pomaga również rodzicom osób LGBT+ oraz ma biuro pomocy prawnej.

Polityczne gierki

Nie da się przejść obok Marszu Równości, nie zwracając uwagi na panującą w mieście i kraju atmosferę polityczną. Przed rokiem mieliśmy wybory samorządowe, teraz czekają nas październikowe wybory parlamentarne. Stąd wielu polityków próbuje w kampanii wyborczej grać marszem, kartą LGBT+ i stawia te sprawy jako główne punkty polityczne dyskursu.

Tymczasem organizatorzy drugiego szczecińskiego marszu starają się być ponad trwającym sporem i z dużą cierpliwością prowadzą swoje działania.

- Cztery lata tamu w kampanii wyborczej posługiwano się imigrantami i kryzysem migracyjnym jako straszakiem przed czyhającym u bram Europy złem. Teraz są to osoby LGBT+. Dla polityków staliśmy się zwierzyną łowną. Opowiada się o nas niestworzone rzeczy. Nazywa się nas zarazą, a jesteśmy zwykłymi ludźmi. Ta propaganda nakręca ogromną falę agresji, którą widać na co dzień, nie tylko w trakcie marszy – przyznaje prezeska szczecińskiego oddziału Lambdy.

Również w trakcie marszu często można spotkać polityków, którzy deklarują swoje poparcie dla postulatów głoszonych w czasie zgromadzenia. W tym roku powinno być podobnie.

- Nikogo nie wykluczamy. Jeśli ktoś chce pójść z nami w radosnym marszu, jest bardzo mile widziany. Przed wydarzeniem wysyłamy zaproszenia do wszystkich lokalnych polityków, radnych, posłów, senatorów, hierarchów wszystkich grup wyznaniowych i samorządowców. Mamy tylko jedną prośbę, która jest zapisana w regulaminie manifestacji, by podczas marszu nie prezentować więcej niż trzech flag danej partii – podkreśla szczecińska aktywistka.

ZOBACZ TEŻ:

Pomimo wielu niesprzyjających okoliczności oraz trudności w codziennym funkcjonowaniu w „normalnym” świecie, osoby nieheteronormatywne deklarują, że nie zamierzają opuszczać kraju. Czują się patriotami i chcą zmieniać rzeczywistość, a nie iść na łatwiznę i wyprowadzić się na przykład do Niemiec czy Danii, gdzie osoby LGBT+ mają zagwarantowaną równość praw, ochronę przed dyskryminacją, a także są akceptowane przez znakomitą większość społeczeństwa.

- Jeden z naszych działaczy powiedział, że osoby nieheteronormatywne są największymi patriotami w Polsce. Żyjąc i działając tu trzeba mieć ogromne samozaparcie, by nie rzucić wszystkiego i nie wyjechać. Jestem patriotką w prawdziwym sensie tego słowa. Nie chcę strzelać do ludzi innych narodowości czy wyznania. Polska jest moim domem i chcę robić wszystko, by stawała się coraz piękniejszym krajem. Krajem, który kocha wszystkie swoje dzieci – deklaruje Monika Tichy.

Nie tylko marsz

Podobnie jak w ubiegłym roku, tak i 14. września obok marszu zorganizowanych będzie szereg wydarzeń towarzyszących. Planowany jest piknik rodzinny, w trakcie którego będzie można kupić tęczową flagę, przygotować transparent czy zwyczajnie porozmawiać i dowiedzieć się o co chodzi w tej inicjatywie. Ponadto, w planach są koncerty i pomarszowe afterpaty w jednym z szczecińskich lokali.

- O wydarzeniu na bieżąco informujemy na naszych stronach internetowych oraz portalach społecznościowych. Tam znajduje się dokłada trasa przemarszu, godziny poszczególnych wydarzeń towarzyszących i dokładny terminarz – informuje organizatorka.

ZOBACZ TAKŻE:

Szczecin - strefa wolna od nienawiści. Uczestnicy: "Białysto...

Zaplanowane są występy drag queens, z Lelitą Petit na czele. To jedyna w kraju drag queen śpiewająca własnym głosem, a zarazem jedyna wykonująca napisane przez siebie piosenki. Marsz poprowadzi, jak rok temu, pochodząca ze Szczecina Charlotte. Ponadto w programie znajduje się występ queerowych artystów: Zdrada Pałki i Kisu Nin oraz grup Sup’lies i Dirty Deeds.

Organizatorem marszu jest Lambda Szczecin. Marsz wspiera Kolektyw Centrum Obywatelskie, Strajk Kobiet Gryfino, Komitet Obrony Demokracji, Basta! - Inicjatywa na Rzecz Zwierząt i Refugees Szczecin.

- Zapraszamy wszystkich! Pokażmy, że miłość jest dla nas najważniejsza, bez względu na orientację, płeć czy wyznanie – podkreśla Monika Tichy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński