Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież z Pogoni Szczecin robi duże wrażenie

Łukasz Kasprzyk
Jakub Bąk (z lewej) w trakcie meczu Polska – Włochy reprezentacji U-20 na stadionie przy ul. Twardowskiego w Szczecinie we wrześniu ubiegłego roku. Biało-czerwoni przegrali 0:3.
Jakub Bąk (z lewej) w trakcie meczu Polska – Włochy reprezentacji U-20 na stadionie przy ul. Twardowskiego w Szczecinie we wrześniu ubiegłego roku. Biało-czerwoni przegrali 0:3. Sebastian Wołosz
Ubiegły rok obfitował w powołania młodych piłkarzy z Pogoni do reprezentacji Polski. Szczeciński klub jest w czołówce. Kto by pomyślał, że tak można odbudować system szkolenia po upadku, który zgotował Antoni Ptak.

W ciągu jednego tygodnia przez obiekty treningowe piłkarskiej Pogoni Szczecin przewija się prawie 400 chłopaków (od 6 do 22 lat), którzy chcą zostać piłkarzami. Chcą być drugim Messim, Ronaldo, albo innym wielkim zawodnikiem, który gra dla drużyny z Ligi Mistrzów. Jedni marzą o sławie, inni o wielkich pieniądzach, a inni jeszcze nie bardzo wiedzą o czym, bo mają kilka lat. Jedno jest pewne: żaden z nich nie odmówiłby gry dla reprezentacji kraju, najpierw tej młodzieżowej, a później tej, którą przy okazji wielkich imprez ogląda nawet kilkanaście milionów Polaków. Wyzwanie jest ogromne. Spośród tych setek adeptów piłkarskich bliżej osiągnięcia tego celu w 2013 roku było 28 z nich. To ci, którzy zostali powołani na konsultację lub zgrupowanie kadry narodowej od U-15 do kadry olimpijskiej (U-23). Dużo.

- Liczba zawodników powołanych w 2013 roku do kadr młodzieżowych i juniorskich na pewno robi wrażenie - ocenia Krzysztof Ufland, rzecznik Pogoni Szczecin. - To efekt pracy rozwijającej się Akademii Pogoni oraz wysoko wykwalifikowanej kadry trenerskiej. Trzeba przecież pamiętać, że w minionym roku w sztabach dwóch krajowych reprezentacji juniorskich pracowali trenerzy z Pogoni. Cieszyć może też fakt, że zawodnicy awansują do kolejnych roczników kadr, bo to świadczy o dobrej drodze ich rozwoju.

Weź udział w konkursie Głosu! - "Kibicujemy Pogoni" - Wyślij zdjęcie z meczu i wygraj piłkę z autografami Portowców!

Dla porównania Górnik Zabrze, który obecnie sąsiaduje z Dumą Pomorza w tabeli (wyprzedza ją o 1 punkt) miał w 2013 roku 6 reprezentantów. Dokładnie tylko samo ile w 2012 roku. Z odpowiedzi Joanny Haśnik z biura prasowego zabrzańskiego klubu wyczuć można pewien niedosyt.

- Chcielibyśmy, aby nasi zawodnicy byli częściej doceniani, bo powołania to prestiż dla klubu i potwierdzenie dobrze wykonywanej pracy przez trenerów młodzieży. W starszych rocznikach udział w konsultacjach czy zgrupowaniach staje się już jednak problemem - dodaje i wyjaśnia, że kiedy gracz jest powoływany do kadry, to brakuje go w klubie i dla trenerów jest to pewien sposób kłopot.

Dla Pogoni, jak wynika ze statystyk, to żaden kłopot. Każdy chłopiec będzie dumny z tego, że może nosić orła na piersi. Sprawdziliśmy jeszcze statystyki Ruchu Chorzów, klubu, który wbrew pozorom ma wiele wspólnego z młodzieżową Pogonią. W latach, kiedy w Szczecinie rządził Antoni Ptak (sprowadził cały zaciąg Brazylijczyków, a Pogoń spadła do IV ligi), szkolenie młodzieży właściwie nie istniało. Klub nie przywiązywał do tego żadnej wagi. Wypełniał jedynie zalecenia Polskiego Związku Piłki Nożnej do prowadzenia kilku drużyn. Te lata znakomicie wykorzystał Ruch Chorzów, w którym pracował były trener Pogoni, Bogusław Pietrzak. Sprowadzał on z zachodniopomorskiego na Śląsk wyróżniających się graczy. Jeden z nich biega teraz w pierwszej drużynie Ruchu, to Filip Starzyński. Jak wygląda obecnie sytuacja czwartej drużyny w tabeli? 9 powołań dla młodzieży w ubiegłym roku.

Ważne zdrowie i głowa

Szczeciński klub bezsprzecznie jest w ścisłej czołówce polskich drużyn, które mają najwięcej reprezentantów młodzieżowych.

Pytanie, ilu z tych chłopaków będzie stanowiło za kilka lat o sile polskiej reprezentacji. Piotr Łęczyński, trener akademii Pogoni Szczecin, który w ostatnich latach swojej kariery prowadził aż 6 zawodników z rocznika 1997, powołanych do kadry, mówi że nie ma pojęcia jak ich kariery się potoczą.

- Składa się na to wiele czynników: zdrowie, dalszy rozwój i "głowa", na to ostatnie mamy niewielki wpływ. Było już mnóstwo przykładów dobrze zapowiadających się młodych graczy, którzy sięgnęli po używki albo osiedli na laurach - mówi. - Poza tym proszę spojrzeć na Roberta Lewandowskiego, ile razy był powoływany do kadry w wieku młodzieżowym. Rzadko albo wcale.

Nie ukrywa jednak, że każde powołanie podopiecznego do reprezentacji młodzieżowej, to dla trenera bodziec do dalszej pracy, a dla chłopaków z tej samej drużyny dowód, że przez ciężką pracę, można do czegoś dojść.

- Dużą rolę odgrywa także pierwszy trener seniorów, Dariusz Wdowczyk, który włączył do szerokiego składu Walskiego i Marczuka, urodzonych w 1997 roku. Trener nie boi się stawiać na młodzież, czego przykładem jest także 19-letni Sebastian Rudol, który długo pukał do drzwi seniorskiej drużyny i teraz jest jej ważną postacią (gra w T-Mobile Ekstraklasie - dop. red.). Takie decyzje są bardzo ważne dla wszystkich młodzieżowców, którzy widzą, że to nie jest tylko nasze czcze gadanie o tym, że można dostać szansę gry w najwyższej klasie rozgrywek. Takie rzeczy się dzieją.

Być może w przyszłości będziemy oglądać więcej zawodników w seniorskiej reprezentacji Polski z Pogoni niż obecnie. To nie oznacza jednak, że na pewno podniesie się poziom reprezentacji i nie będziemy już przeżywać przykrych rozczarowań choćby w eliminacjach do mundialu. Kłopot polega na tym, że drużyny ekstraklasy dopiero od niedługiego czasu wzięły się za szkolenie młodych zawodników. Doskonałym przykładem jest Wisła Kraków, która rok w rok jest w czołówce ligi, a do teraz nie ma profesjonalnej akademii piłkarskiej. Właściciel wolał wydawać pieniądze na gotowy produkt niż czekać kilka, kilkanaście lat na wyszkolenie swoich wychowanków.

- Oglądałem niedawno film z Leo Beenhakkerem (były trener reprezentacji Polski dop. red.), który powiedział, że mamy ciekawych zawodników, ale jest pewien etap, w którym polscy gracze odjeżdżają reszcie rozwiniętej Europy - tłumaczy Łęczyński.

Statuetki mało ważne

Jest kilka powodów. Ten główny to brak pieniędzy. Łęczyński oglądał organizację pracy akademii w klubach z Anglii, Włoch czy Ukrainy. One mają więcej obiektów treningowych, kilku trenerów do jednej drużyny (oprócz trenera głównego jest także jego asystent, trener bramkarzy, czy trener od przygotowania fizycznego), ale to nie wszystko.

- Każdy szkoleniowiec, czy zawodnik, który był na zachodzie zauważa jeszcze jedno - podejście do sportu. Totalne poświęcenie trenerów, ale i zawodników, którzy pracują o wiele ciężej niż u nas. Wynik dla nich jest sprawą drugorzędną, pierwszorzędną jest ciężka praca i to z niej wypadkową może być rezultat. Na porażki zespołu nie zwracają większej uwagi, liczą się jednostki i ich szkolenie, u nas niektórzy cieszą się z byle statuetki, jakby to miał być końcowy cel trenera - zaznacza szkoleniowiec Pogoni.

Martwić może to, że Polska dopiero goni Europę w profesjonalizacji szkolenia. I to nie zachodnią.

- Takie kraje jak Turcja, Ukraina, Serbia czy Gruzja zrobiły ogromny postęp - uważa Łęczyński. - Pozostaje nam wziąć głęboki oddech i zobaczyć, co dzieje się na wschodzie - dodaje.

Wyniki pracy trenerów w całej Pogoni i jej akademii powinny cieszyć, bo jeszcze kilka lat temu Pogoń była pustynią szkoleniową, z której uciekali wszyscy zdolni. Teraz skauci Portowców są w stanie sprowadzić nawet najlepszych 15-latków w Polsce i zaoferować im dobre warunki do pracy. To pokazuje, że Pogoń w Polsce ma renomę i szkoli swoich wychowanków. A o to między innymi chodziło wszystkim kibicom po historycznej, brazylijskiej wpadce klubu

Powołani w 2013 roku

Kadra Olimpijska (formowana raz na 4 lata, najstarszy gracz nie może mieć więcej niż 23 lata): Wojciech Golla, Mateusz Lewandowski, Julien Tadrowski - rocznik 92 i młodsi.

U-21: Jakub Bąk, Łukasz Zwoliński, Michał Koj - rocznik 93.

U-20: Sebastian Rudol (awansem, bo kadra jest dla rocznika 1994), Krystian Rudnicki i Norbert Neumann (na konsultację).

U-19: Sebastian Rudol, Dawid Kort - rocznik 95, Mateusz Wilk i Kamil Zieliński.

U-18: Błażej Chouwer, Patryk Paczuk - rocznik 96.

U-17: Paweł Marczuk, Krystian Peda, Michał Walski, Marcin Gałkowski, Patryk Brzozowski, Patryk Adamczuk (dwaj ostatni na konsultacje) - rocznik 97.

U-16: Rafał Maćkowiak, Sebastian Kowalczyk, Gracjan Jaroch, Marcin Karpiński, Gracjan Kuśmierek (trzej ostatni na konsultacje) - rocznik 98.

U-15: Damian Pawłowski, Szymon Waleński - rocznik 99.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński