Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młoda kobieta chce się pozbyć amstaffa. Porzuciła go już dwa razy

ha
Kobieta za wszelką cenę chce się pozbyć swojego psa. Tym razem porzuciła go przy przeprawie promowej.
Kobieta za wszelką cenę chce się pozbyć swojego psa. Tym razem porzuciła go przy przeprawie promowej. Fot. sxc.hu
2-letni amstaf czeka na nowy dom. Jego dotychczasowa właścicielka po raz kolejny próbowała się go pozbyć. Tym razem porzuciła psa koło przeprawy promowej Karsibór.

Amstaf błąkał się koło promów. Do schroniska zadzwonili kierowcy, którzy widzieli go, jak stali w kolejce.

- Trudno dziwić się, że ludzie bali się biegającego bezpańsko psa tej rasy - mówi Alina Celniak ze schroniska dla bezdomnych zwierząt.

Gdy razem ze swoim pracownikiem i strażnikami miejskimi pojechała na miejsce, od razu rozpoznała psa. Jak mówi, wcześniej błąkał się po ogródkach działkowym nad nad zalewem.

- Wtedy właścicielka tłumaczyła się, że jej uciekł - opowiada Alina Celniak. - Ale to nieprawda. Takie psy nawet jak uciekną, to wracają. A po nim wyraźnie widać było, że został porzucony.
Pies trafił wtedy na tzw. wirtualną adopcję. Polega to na tym, że schronisko wystawia zwierzę do adopcji, ale do czasu znalezienia chętnego, pies jest u dotychczasowego właściciela.
- Dla tej rasy psów, schronisko nie jest dobrym miejscem - mówi Alina Celniak. - Poza tym, my nie możemy przyjmować zwierząt tylko dlatego, że komuś przestały się podobać.
Znalazło się dwóch chętnych na amstafa. Niestety, jak mówi pani Celniak, właścicielka nie odbierała telefonów, nie można było się z nią skontaktować. Teraz amstafa znaleziono koło promów. Pracownicy schroniska i strażnicy mówią, że nie było łatwo go złapać. Był przerażony.
- Tym razem kobieta tłumaczyła się, że oddała go komuś. Ale my w to nie wierzymy - mówi Alina Celniak. - Dostała kolejną karę, także od straży miejskiej, która nam pomagała. A pies znów trafił do wirtualnej adopcji. Właścicielka ma zapowiedziane, że jeśli jeszcze raz spróbuje go porzucić, to już nie skończy się tylko na mandacie.
Aby przestrzec wszystkich, którzy maja zamiar w podobny sposób pozbyć się psów, Alina Celniak dodaje, że schronisko ma dane wszystkich zwierząt i ich właścicieli.
- Prędzej czy później znajdziemy każdego, kto wyrzucił swoje zwierzę z domu - ostrzega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński