Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Świata: sztafeta poprawiła humor Filipa Zaborowskiego

Jakub Lisowski
Filip Zaborowski (trzeci z lewej) z kolegami ze sztafety 4x200 m.
Filip Zaborowski (trzeci z lewej) z kolegami ze sztafety 4x200 m. Filip Zaborowski Facebook
Filip Zaborowski (MKP Szczecin) zakończył udział w MŚ w Budapeszcie siódmym miejscem w rywalizacji sztafet 4x200 m stylem dowolnym.

- Jesteśmy siódma sztafeta na świecie! Dzięki panowie za wspaniała walkę – pochwalił szczecinianin kolegów w mediach społecznościowych. - Udało się nam poprawić czas z eliminacji o prawie sekundę, niewiele brakowało żeby poprawić rekord Polski i pokonać Włochów, którzy wyprzedzili nas o 0,18 sekundy.

Biało-czerwono płynęli w finale w składzie (w kolejności zmian): Kacper Majchrzak, Filip Zaborowski, Antoni Kałużyński i Jan Świtkowski. Pływak MKP dostał się do sztafety udanym występem w mistrzostwach Polski, gdy zajął trzecią pozycję. Sztafecie podporządkował również trening, bo zrezygnował z występów na 800 czy 1500 m. Wolał skoncentrować się na swojej koronnej konkurencji – 400 m kraulem i właśnie sztafecie.

- Na swojej zmianie zdołałem popłynąć o prawie sekundę szybciej niż w porannych eliminacjach (1:47,58). Jestem ogromnie dumny, że wraz z chłopakami mogłem wystąpić z orzełkiem na piersi. To z pewnością będzie wieczór, który zapamiętam na długo – podsumował występ.

Polacy zajęli 7. pozycję. Do podium stracili kilka sekund, ale występ w Budapeszcie powinien im zapewnić spokój na kolejny rok treningów. Wygrali Brytyjczycy przed Rosjanami i Amerykanami. Przypomnijmy, że pierwszego dnia mistrzostw Zaborowski wystartował na 400 m. Pokonał dystans w granicach swoich możliwości, ale dało to 14. pozycję i brak awansu do finału A.

- To był bardzo dobry, ale długi i ciężki sezon, który zakończyłem finałem Mistrzostw Świata! Dziękuję moim sponsorom, MKP Szczecin i miastu Szczecin za nieustanne wsparcie w moich przygotowaniach. Dziękuję mojemu trenerowi, że jest otwarty na moje sugestie i że razem tworzymy zgrany duet pomimo różnych przeciwności losu. Wielkie dzięki dla wszystkich fizjoterapeutów, którzy pomagali mi w kryzysowych momentach i w mgnieniu oka stawiali mnie na nogi. Dziękuje mojej rodzinie i kochanej dziewczynie, że zawsze we mnie wierzą i wspierają mnie na duchu. Bez Was nie byłbym w tym miejscu gdzie jestem teraz – podkreślił w facebooku Filip Zaborowski.

I jak sam dodał zaraz po ostatnim występie w Budapeszcie rozpoczęły się dla niego wakacje.

- Wkrótce rozpocznę też ładowanie akumulatorów na - mam nadzieję - równie albo i bardziej owocny przyszły sezon – dodał pływak MKP Szczecin.

Kolarze inspiracją dla diabetyków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński