Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa świata siatkarzy 2018. Fabian Drzyzga: Być może przygniotła nas presja awansu do szóstki

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Polacy wciąż są liderem grupy. Do końca drugiej fazy zostały im do rozegrania dwa mecze.
Polacy wciąż są liderem grupy. Do końca drugiej fazy zostały im do rozegrania dwa mecze. sylwia dabrowa / polska press
SIATKÓWKA. MISTRZOSTWA ŚWIATA. Uciekła nam pewność siebie, nie wiem czemu. Pojawiła się obawa zrobienia kroku do przodu i przybliżenia się do awansu do najlepszej szóstki - podsumował po porażce 2:3 z Argentyną rozgrywający reprezentacji Polski Fabian Drzyzga.

W polskie kadrze w meczu z Argentyną zabrakło Michała Kubiaka. 30-letni przyjmujący z powodu przeziębienia został w hotelu.

- Brakowało nam "Miśka". To nasz kapitan, lider, nawet jak gorzej gra. Ale nie tylko on jest w tej drużynie, sam mistrzostwa świata nie zdobędzie. W spotkaniu z Argentyną była szansa, żeby wszyscy pokazali na co nas stać i pomóc Michałowi, dając mu więcej czasu na regenerację - stwierdził Drzyzga.

Argentyna to teoretycznie najsłabsza drużyna z naszej grupy. Z pierwszej do drugiej fazy dotarła z najgorszym bilansem. Szanse na awans do najlepszej szóstki mistrzostw świata miała tylko matematyczne. Z kolei Polska z kompletem zwycięstw i punktów była faworytem.

- Uciekła nam pewność siebie, nie wiem czemu. Pojawiła się obawa zrobienia kroku do przodu i przybliżenia się do awansu do najlepszej szóstki. Być może ta presja nas przygniotła. Wiedzieliśmy, że Michał z nami nie zagra. Do tego Serbia wygrała z Francją, co było dla nas korzystne - wymieniał 28-letni rozgrywający.

Polacy przegrali 2:3, choć pierwszego seta wygrali do 16, a w tie-breaku mieli trzy piłki meczowe.

- Możemy mieć żal tylko do siebie - przyznał libero reprezentacji Polski Paweł Zatorski. - Po pierwszym świetnym secie zaczęliśmy grać nerwowo i to się na nas zemściło. Za to Argentyńczycy grali na luzie. Poza tym wiedzieliśmy o co walczyliśmy i im dalej w mecz, tym nerwów było więcej. I tak dobrze, że z tej słabej gry doprowadziliśmy do trzech piłek meczowych, ale z drugiej strony przez to żal jest większy, bo żadnej nie wykorzystaliśmy.

Mimo porażki Biało-Czerwoni kwestię awansu mają w swoich rękach. Wciąż są liderem grupy H. Do rozegrania zostały im dwa mecze, tyle że z mocniejszymi rywalami - Francją i Serbią. Z pierwszą zagra w sobotę o godz. 19.40 czasu polskiego (transmisja w Polsacie Sport, Super Polsacie, TVP 1 i TVP Sport).

- Liczę, że piątek był naszym gorszym dniem, który w tak długim turnieju może się zdarzyć. Moja pamiętać może nie jest najlepsza, ale nie przypominam sobie, żebyśmy w ostatnim czasie zagrali dwa słabsze mecze z rzędu - zaznaczył Drzyzga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński