Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Misja skończona

Sławomir Włodarczyk, 13 kwietnia 2005 r.
Trzon pierwszej zmiany polskiej dywizji w Iraku - od lipca 2003 roku do stycznia 2004 roku - stanowili żołnierze z 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Polska Wielonarodowa Dywizja w Iraku, pod dowództwem generała Andrzeja Tyszkiewicza liczyła wówczas ponad 9 tysięcy żołnierzy, z czego około 2200 byli to żołnierze polscy, głównie z "dwunastki”.
Trzon pierwszej zmiany polskiej dywizji w Iraku - od lipca 2003 roku do stycznia 2004 roku - stanowili żołnierze z 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Polska Wielonarodowa Dywizja w Iraku, pod dowództwem generała Andrzeja Tyszkiewicza liczyła wówczas ponad 9 tysięcy żołnierzy, z czego około 2200 byli to żołnierze polscy, głównie z "dwunastki”. archiwum
Nasi żołnierze powinni wrócić z Iraku do końca 2005 roku - zapowiedział wczoraj minister obrony narodowej.

- Decyzja rządu wynika z oceny możliwości finansowych państwa i postępów stabilizacji w Iraku - tłumaczy minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński. - Dwa i pół roku misji, to 660 milionów złotych wydane na 10 tysięcy żołnierzy i 800 milionów złotych w sprzęcie i wyposażeniu.

Szeregowi żołnierze nie ukrywają, że do Iraku pojechali przede wszystkim, by ustawić się finansowo. Zarobki to od 550 dolarów dla szeregowego do 2,5 tysiąca dla generała, oprócz pensji w kraju. Do tego dodatek zagraniczny, dodatek za ryzyko i pobyt w strefie wojennej. - Przy tej biedzie w kraju, kasa w Iraku to jest coś. Po to się tam jedzie - mówią żołnierze.

Nie wszystko wyglądało tak różowo, jak twierdzili generałowie. Co piąty żołnierz, który kończył służbę w Iraku, wymagał pomocy psychologicznej, a ponad dwustu naszych żołnierzy nie wytrzymało trudów służby na pustyni. Zerwali kontrakt i wrócili do kraju.

Od początku misji w Iraku w wyniku ostrzału, eksplozji min pułapek i wypadków zginęło 21 Polaków. 17 z nich było żołnierzami.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński