Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ministerstwo szuka oszczędności, chorzy pełni obaw

Anna Miszczyk
W klinice na Pomorzanach przeprowadzono w tym roku 4 przeszczepy nerek. Na taką operację czeka teraz Anita Modrzejewska (na zdjęciu z prof. Kazimierzem Ciechanowskim.
W klinice na Pomorzanach przeprowadzono w tym roku 4 przeszczepy nerek. Na taką operację czeka teraz Anita Modrzejewska (na zdjęciu z prof. Kazimierzem Ciechanowskim. Andrzej Szkocki
Od połowy roku za przeszczepy płacić będzie Narodowy Fundusz Zdrowia. To może oznaczać, że na te zabiegi będzie mniej pieniędzy - mówią transplantolodzy.

Anita Modrzejewska jest jedną z pierwszych pacjentek, które miały dializy i przeszczep nerki w klinice na Pomorzanach. - Kiedy przyjeżdżałam tutaj na dializy, nie było jeszcze nawet ośrodka dializ - mówi pani Anita. 33-letnią mieszkankę Zielonczyna (powiat goleniowski) spotkaliśmy w Klinice Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych na Pomorzanach. Po dziewięciu latach od pierwszego przeszczepu nerki, musi przejść kolejny.

- Kiedy zgłosiłam się na badania kontrolne, usłyszałam, że przeszczepiona nerka jest już wysłużona. Właściwie i tak działała długo. Statystycznie taki organ pracuje 7 lat - mówi pacjentka.

Pani Anita choruje od drugiego roku życia. Kiedy nerki przestały pracować, musiała być dializowana. - Trzy razy w tygodniu po cztery godziny. Kiedy wreszcie dostałam nerkę, mój komfort życia bardzo się poprawił - mówi kobieta.- Teraz, jeśli nie znajdzie się dawca, znów będę musiała rozpocząć dializy. Bardzo się boję... Im dłużej będę czekać na organ, tym gorzej będę się czuła.

Stres nasilają jeszcze doniesienia o zmianach w finansowaniu przeszczepów. - Co rusz, coś nowego wymyślają - mówi pani Anita.

Od połowy roku za przeszczepy zacznie płacić Narodowy Fundusz Zdrowia, a nie jak dotychczas Ministerstwo Zdrowia. Minister Ewa Kopacz chce w ten sposób zaoszczędzić w swoim resorcie 52 mln zł.

- Boimy się - mówi prof. Kazimierz Ciechanowski, szef Kliniki Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych na Pomorzanach. - Musi wzbudzać nasze obawy coś, co nie było konsultowane ze środowiskiem lekarzy.

Lekarze podejrzewają, że NFZ nie przeznaczy na przeszczepy dodatkowych pieniędzy, tylko będzie chciał, aby wykonać je w ramach środków, które szpitale mają już zakontraktowane.

- Jeśli przeszczepy 60 nerek kosztują 2 mln 600 tys. zł, to by oznaczało, że zabierzemy tyle pieniędzy z puli, które miała być przeznaczona na inne świadczenia w szpitalu - wyjaśnia profesor Ciechanowski.

Zdaniem transplantologów, będzie też problem z pacjentami spoza naszego województwa. To ponad 80 procent osób, które mają przeszczep w klinice na Pomorzanach. Lekarze obawiają się, że Zachodniopomorski Oddział NFZ nie będzie chciał za nich płacić.

Wszelkie obawy są tym bardziej uzasadnione, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie podaje żadnych konkretów, kiedy pytamy go o pieniądze, jakie przeznaczono w tym roku na przeszczepy w Zachodniopomorskiem.

- Przejęcie przez NFZ finansowania części procedur wysokospecjalistycznych planowane jest dopiero na drugie półrocze 2009 roku, zatem nie zapadły jeszcze żadne szczegółowe decyzje w tej sprawie - informuje Edyta Grabowska-Woźniak z centrali NFZ. - Na razie nie mamy danych dotyczących poszczególnych województw, ponieważ są one w gestii resortu zdrowia, który obecnie finansuje wszystkie transplantacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński