Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milionerka za kratami

akr, 6 października 2004 r.
Sąd przyznał, że wyrok ośmiu lat więzienia dla Romualdy S. to surowa kara. Kobieta od dwóch lat siedzi w areszcie.
Sąd przyznał, że wyrok ośmiu lat więzienia dla Romualdy S. to surowa kara. Kobieta od dwóch lat siedzi w areszcie. Marcin Bielecki
Była główna księgowa za ukradzione pieniądze kupiła zaś m.in. wielki dom. Ma z czego "szkodę" naprawić, bo jeszcze przed procesem chciała oddać ukradzione pieniądze i dobrowolnie poddać się karze.

Na osiem lat więzienia skazał wczoraj Sąd Okręgowy w Szczecinie byłą główną księgową gryfińskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Kobieta ukradła z firmy 3,5 miliona złotych.

To nie koniec sprawy, bo przez przypadek zapomniano odebrać księgowej łupu.

Afera w PUK wstrząsnęła swego czasu gryfińskim światkiem politycznym. Opozycja nie zostawiła na ówczesnych SLD-owskich władzach miasta suchej nitki. Obwiniła je o dopuszczenie do gigantycznych wyłudzeń w komunalnym przedsiębiorstwie. Oprócz nich firma poniosła straty przekraczające 10 milionów złotych. To jedna piąta budżetu Gryfina.

Na ławę oskarżonych trafiły jednak tylko trzy osoby: Romualda S., główna księgowa, Helena W., pracownik księgowości i Piotr Sz., przyjaciel Romualdy S. i jednocześnie pracownik Regionalnej Izby Obrachunkowej.

Mechanizm kradzieży był prymitywny. Romualda S. jako główna księgowa wystawiała firmowe czeki i dawała je Helenie W. i Piotrowi Sz. Ci szli do banku i pobierali gotówkę. Pieniądze trafiały do Romualdy S. I tak od 1999 roku przez trzy lata ukradła z firmy 3,5 miliona złotych. Ówczesny zarząd PUK, czyli przełożeni Romualdy S. twierdzili później, że o niczym nie wiedzieli.

Kradzieże wytropił biegły rewident. Gdy dowiedziała się o tym Romualda S., wywołała w biurze PUK pożar chcąc zniszczyć dokumenty.

Wczoraj Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał ją na osiem lat więzienia i 15 tysięcy złotych grzywny. Helena W. i Piotr Sz. dostali dwuletnie wyroki zawieszone na pięć lat. W przypadku Piotra Sz. niezwykle ważny jest też orzeczony przez sąd zakaz zajmowania przez 5 lat stanowisk związanych z finansami publicznymi. Mężczyzna jest pracownikiem Regionalnej Izby Obrachunkowej. Jak na ironię zajmował się m.in. finansami gryfińskiego samorządu. Szef RIO nie chciał go zwolnić ani zawiesić tłumacząc, że najpierw musi zapaść wyrok.

Igor Frydrykiewicz, adwokat, który wystąpił przed sądem jako oskarżyciel posiłkowy ze strony gminy, jest zadowolony z wyroku.

- Kara jest wyższa od wnioskowanej przez prokuratora. To zdarza się rzadko - zauważył Igor Frydrykiewicz.

Wczorajszy wyrok nie zamyka sprawy.

- Proces nie odsłonił całego mechanizmu okradania PUK - mówi Igor Frydrykiewicz. - Sprawa będzie miała ciąg dalszy. Prokuratura już się nią zajmuje.

Ten ciąg dalszy dotyczy roli jaką odegrali zwierzchnicy Romualdy S. Wczorajszy wyrok z pewnością trafi zaś do Sądu Apelacyjnego. Oskarżyciel posiłkowy chce, by Romualda S. została zobowiązana do naprawienia szkody. W szczecińskim procesie ten wątek przepadł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński