Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy: chcemy spokoju!

Marzena Domaradzka, 21 grudnia 2004 r.
Amatorzy fajerwerków hałasują już od kilkunastu dni. Petardy rzucają przechodniom pod nogi.

- Kanonady wybuchających petard słychać już od zmroku - mówią mieszkańcy osiedla przy ulicy Jana Dąbskiego. - To staje się coraz bardziej uciążliwie i niebezpieczne - mówi jeden z naszych Czytelników, który zadzwonił do redakcji "Głosu". - Młodzież jest bezkarna, wrzucają wybuchające petardy ludziom prosto pod nogi, albo co gorsza wyrzucają odpalone już fajerwerki z balkonów i okien -dodają inni mieszkańcy gryfickiego osiedla.

Walka z wiatrakami

Problemem dotyczy praktycznie większości blokowisk, mimo że aż do 31 grudnia obowiązuje specjalne zarządzenie wojewody zakazujące odpalania fajerwerków. Niestety walka z "petardowcami" przypomina walkę z wiatrakami. Ich zapału nie studzą upomnienia strażników miejskich. Problem tkwi również w dostępności "wybuchowych atrakcji", które nabyć mogą jedynie pełnoletni klienci. W praktyce wygląda to jednak zupełnie inaczej.

- Kupują dzieciaki, bo sprzedawcy zależy na tym, by jak najszybciej pozbyć się towaru - mówi nasz gryficki Czytelnik. - Sam nie raz widziałem jakie dzieci bawią się tym paskudztwem. Potem nie dziwmy się, że kończy się tragicznie tak jak w Szczecinie kilka lat temu, gdy dziewczyna straciła oko przez takie chuligańskie wybryki.
Nie zgadza się z tą opinią jeden z handlujących fajerwerkami. - Nigdy nie sprzedaję dzieciakom, jak przyjdzie z rodzicem owszem - mówi nasz rozmówca, który pragnął pozostać anonimowy.

Chuliganów traktować ostrzej

Nadzór nad punktami sprzedaży prowadzi straż pożarna. - Od lat prowadzimy wspólnie ze Strażą Miejska akcję kontroli punktów sprzedaży. Interesuje nas jak są przechowywane, czy stoisko spełnia wymogi bezpieczeństwa - mówi aspirant Józef Brzeziński z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gryficach. - Niestety nie mamy żadnych narzędzi prawnych, by upominać lub kontrolować użytkowników tegoż towaru, to może zrobić wyłącznie straż miejska, która przecież patroluje osiedla - dodaje.

Niestety innego zdania są mieszkańcy osiedli, którzy uważają, że same patrole nie pomogą i że powinno się ostrzej traktować takie przejawy chuligaństwa. - To rodzicom powinno się porządne mandaty wlepiać, a wtedy będzie spokój i nikt na głowę nie będzie nam rzucał - dodają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński