W domu na Gumieńcach, Małgorzata Jacyna-Witt mieszka od dziecka. Kiedyś był to typowy, mały domek. Cztery lata temu razem z mężem przeprowadzili generalny remont.
Nie skorzystali z pomocy architekta. Wyznają zasadę, że to oni najlepiej wiedzą, jaki ma być ich dom.
Dom starzeje się razem z nami
- Dom buduje się i starzeje jak my. W ciągu wielu lat dochodzą różne elementy, pamiątki z wyjazdów, prezenty - wyjaśnia Małgorzata Jacyna-Witt.
W domu panują koty - wszystkie czarne jak smoła: Kac, Kicia, Gapcio, Balbina.
- Dwa pierwsze trafiły do nas bo chcieliśmy miec koty, kolejne dwa - to znajdy - opowiada pan Marek, mąż radnej.
Koty są wszędobylskie, siedzą na krzesłach, wylegują się na kanapie.
- Dom jest dla domowników. A więc i my i koty musimy się tu dobrze czuć. Pogodziliśmy się z tym, że skórzane kanapy są podrapane i zupełnie nam to nie przeszkadza - wyznają gospodarze.
Najważniejszy stół
Najważniejszym meblem w pokoju gościnnym jest stół. Przy nim spożywa się posiłki, czyta gazety, rozmawia. Ściany zdobią obrazy i grafiki. Są litografie starego Szczecina - pamiątka po rodzicach. Jest olejny obraz przywieziony z białostockiego - pamiątka po teściu pani Małgorzaty.
- A jeden dostałem w prezencie na 40. urodziny. Namalowane są na nim dwa koty, bo tyle ich wtedy mieliśmy - opowiada pan Marek.
Gospodarze lubią obdarowywać siebie prezentami. Zawsze przywożą pamiątki z podróży i często są to właśnie obrazy.
Nowoczesne i antyki
Obok mebli nowoczesnych w ich domu stoją antyki: kredens i komoda, które Małgorzata Jacyna-Witt kupiła 20 lat temu. Dopiero podczas remontu oddała je do renowacji. Kiedy wróciły, były nie do poznania. Wielu gości pytało gdzie kupili "nowe" meble. Nikt nie poznał, że to te stare.
W pokoju dziennym zaprojektowano aneks. Tu na wysokich nóżkach jest półokrągły stoliczek i dwa krzesła.
- To nasz barek. Nieduży, bo nie ma potrzeby siedzieć tu godzinami. To miejsce dla krótkiej chwili odprężenia - tłumaczą domownicy.
Kuchnia dla dwojga
Obok pokoju gościnnego jest przestronna kuchnia. Pani domu twierdzi, że i tak ma za mało czasu na gotowanie. Oboje uważają, że frajdą jest gotowanie dla większej liczby osób. A dla siebie przygotowują dania sezonowe. Latem najczęściej są to pomidory z oliwą i ziołami.
Dwa ogrody
Na parterze domu znajduje się zimowy ogród. Nietypowy, bo murowany. Zbudowano go nie po to, by rosły w nim jedynie rośliny. Przede wszystkim jest to miejsce do ćwiczeń. Przy ogromnym oknie, największym jaki można było wyprodukować, stoją rower treningowy, ławeczka, stepper.
- Lubimy ćwiczyć, ale nie lubimy samotni. A tak możemy ćwicząc rozmawiać ze sobą czy oglądać film - tłumaczy pan Marek.
Zimowy ogród graniczy z prawdziwym ogrodem. A tam obok iglaków stoi karmnik, do którego stale przylatują sikorki. Specjalnie stoi na środku trawnika, by koty nie atakowały ptaszków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?