Międzyzdroje: Turyści parkują gdzie popadnie

Co roku w sezonie powraca problem z miejscami parkingowymi. Kierowcy narzekają, że jest ich jak na lekarstwo. Zostawiają więc swoje auta, gdzie tylko popadnie. Straż miejska i policja mają pełne ręce roboty.

- Niewiele to daje na dłuższą metę - mówią funkcjonariusze. - Kilkoro kierowców być może się oduczy, ale reszta i tak parkuje byle jak i byle gdzie.

Kierowcy tłumaczą, że nie mają innego wyjścia.

- Gdybyśmy chcieli zostawić samochody na legalnych i bezpłatnych parkingach, to musielibyśmy szukać ich chyba gdzieś na obrzeżach miasta. A komu chce się iść potem taki kawał nad morze czy na promenadę? - mówi Julian Dariewicz z Nowogardu. - Przy promenadzie nie da się igły wcisnąć. Wokół centrum też jest horror.

Z drugiej strony mieszkańcy narzekają, że turyści blokują ruch w Międzyzdrojach.

- Zastawiają nam bramy wjazdowy na podwórka, stają na ulicach tak, że czasem nie da się przejechać - mówi Julian Komylski. - Najgorzej jak ktoś postawi samochód i na cały dzień idzie na plażę. Przy centrum to jest jeszcze szansa, że wrócą ze sklepu czy jakiegoś baru. Ale im bliżej plaży, tym te szanse maleją.

W Międzyzdrojach był plan utworzenia płatnej strefy parkowania. Miałaby głównie obejmować ulice przy promenadzie. Jak tłumaczyli urzędnicy, takie rozwiązanie wymusiłoby rotację samochodów. Nie wszyscy reagowali na ten pomysł tak ochoczo. Podawali przykład Świnoujścia, gdzie wielu mieszkańców i wczasowiczów narzeka na płatną strefę.

Ostatecznie wycofano się z pomysłu, ponieważ miasto nie było przygotowane na jego realizację.
Nie udało się też zbudować miejskiego parkingu przy ulicy Komunalnej. Turyści tłumaczyli, że to i tak nie załatwiłoby sprawy. Ulica położona jest daleko od promenady. Nie każdy chce iść przez całe miasto z kocami, ręcznikami, leżakami i zabawkami dla dzieci.

Parking na ulicy Komunalnej i tak pozostał w sferze planów, bo na razie miasto nie ma na niego pieniędzy.