W 2009 roku dom kultury miał na festiwal milion złotych. Teraz musi się spiąć w 600 tys. zł. Urząd marszałkowski nie dokłada ani złotówki. Miasto dostało od marszałka dotacje na imprezy, ale są to drobne kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy i na inne, mniejsze wydarzenia.
- Wszystkiemu winien kryzys - mówi Jadwiga Bober, dyrektor MDK. - Rozumiem, że władze nie mogą przeznaczyć więcej pieniędzy, bo przecież muszą też płacić za różnego rodzaju inwestycje, który w naszym mieście jest dużo.
Na razie dom kultury szuka osoby, która zajęłaby się produkcją i napisaniem scenariusza imprezy.
- Po raz pierwszy ogłosiliśmy konkurs - mówi Jadwiga Bober. - Do tej pory podpisywaliśmy umowę z firmami,
z którymi byliśmy wcześniej związani. Jednak, jak zapewnia nasza rozmówczyni, zeszłoroczni producenci nie spełnili oczekiwań. Była zbyt uboga propozycja programowa, a duże koszty.
- Za jeden koncert Lou Begi mogliśmy zorganizować dwie świetne polskie gwiazdy, przy muzyce których ludzie i tak świetnie by się bawili - mówią instruktorzy. Jak się dowiedzieliśmy, prowadzone są wstępne rozmowy z firmami zajmującymi się organizacją tego typu imprez.
- Zgłosili się do nas, m.in. organizatorzy festiwalu filmowego w Kazimierzu - mówi Jadwiga Bober. - A także człowiek, który będzie w tym roku odpowiedzialny za przebieg imprezy sylwestrowej w Poznaniu. Zastrzegliśmy sobie w konkursie, że nasz festiwal mogą zrobić tylko ci, którzy mają doświadczenie i to w organizacji dużych imprez masowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?