Policja Unii Europejskiej, tzw. OLAF to wyspecjalizowana grupa fachowców, którzy sprawdzają, czy zgodnie z prawem wydawane są unijne pieniądze.
- Ich kompetencje są bardzo szerokie. Mogą przeglądać dokumenty, przesłuchiwać, a nawet pojechać na miejsce inwestycji i sprawdzić, czy pieniądze wydawano sensownie. Wiem, że sprawa melioracji dotarła już do unijnych urzędników. Według mnie, przyjazd OLAF-u do Szczecina to kwestia czasu - mówi nasz informator.
A wątek sensowności części inwestycji melioracyjnych w regionie zaczyna coraz bardziej poważnie wyglądać. Na zabezpieczenia przeciwpowodziowe Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie miał do wydania w ciągu ostatnich sześciu lat 350 mln zł.
Połowa tej kwoty to fundusze unijne. Dwa tygodnie temu ABW zatrzymało dyrektora zarządu melioracji Tomasza P. oraz jego zastępcę Andrzeja K. Prokuratura zarzuca im ustawianie przetargów na roboty melioracyjne. Na razie dowody wskazują na nieprawidłowości o wartości 55 mln zł.
- Ale podejrzewamy, że przestępstwa mogły dotyczyć przetargów o wartości 153 mln zł. Sprawa jest rozwojowa - przyznaje prok. Anna Gawłowska-Rynkiewicz z Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.
Na co te miliony?
Są wątpliwości, czy sensownie wydano pieniądze m.in. na takie projekty jak: "Zabezpieczenie przeciwpowodziowe zlewni jeziora Jamno wraz z rewitalizacją rzeki Dzierżęcinki".
- Przecież ta Dzierżęcinka to strumyk o szerokości 60 centymetrów. Od dawna mówiliśmy, że to bez sensu i będą z tym problemy - mówi nasz informator.
Więcej przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?