Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Ruciak - wilk morski Espadonu

(sz)
- Nasze pierwsze sukcesy działają pozytywnie na psychikę. Jest radość, nawet euforia i to pomaga w treningach - zapewnia Michał Ruciak po wygranej Espadonu z AZS Częstochowa.
- Nasze pierwsze sukcesy działają pozytywnie na psychikę. Jest radość, nawet euforia i to pomaga w treningach - zapewnia Michał Ruciak po wygranej Espadonu z AZS Częstochowa. materiały klubu
Michał Ruciak przyczynił się mocno do pokonania AZS Częstochowa. Espadon Szczecin dostał dosłownie i w przenośni skrzydeł.

Michał Ruciak urodził się w Świnoujściu, tam skończył szkołę i trenował w miejscowym Maratonie. W 2003 roku przeniósł się z Morza Bałtyk Szczecin do Skry Częstochowa i przez ponad dekadę nie grał w regionie. Szansa na powrót otworzyła się przed tym sezonem, kiedy Espadon awansował do Plus Ligi. Początek Ruciaka i całego zespołu był poniżej oczekiwań. Teraz beniaminek punktuje i duża w tym rola 33-latka.

- Idziemy do przodu. Forma i wyniki są coraz lepsze, choć nie ukrywam, że graliśmy ostatnio z teoretycznie słabszymi drużynami niż na początku sezonu i jest ciutkę łatwiej. Na inaugurację zderzyliśmy się boleśnie z Zaksą i trudno się odbić - przypomina Michał Ruciak.

Espadon awansował na 15. miejsce w Plus Lidze dzięki zwycięstwu 3:2 z AZS Częstochowa. Ruciak zdobył 16 punktów, miał najwyższą na boisku skuteczność w ataku i nękał Akademików zagrywkami. W poprzednich kolejkach wysoką formę prezentował Marcin Wika. Teraz dostał duże wsparcie od Ruciaka, przez co można powiedzieć, że Espadon dostał skrzydeł dosłownie i w przenośni.

- Kończymy coraz więcej piłek, możemy punktować z korzyścią dla Espadonu. Każdy pracuje na nasze ostatnie zwycięstwa i teraz podstawowym zadaniem jest utrzymać poziom. Nasze ostatnie, pierwsze sukcesy działają pozytywnie na psychikę. Jest radość, nawet euforia i to pomaga w treningach - zapewnia.

Ruciak przedstawił ambitny plan dla Espadonu na następne trzy kolejki. - Do świąt nie przegramy. Głęboko w to wierzę i jest na to duża szansa - zapowiada przed spotkaniami z BBTS Bielsko-Biała, Effectorem Kielce i MKS Będzin. Później beniaminek rozpocznie tournee po halach medalistów mistrzostw Polski, więc o punktowanie będzie trudno.

- Obecnie mamy trochę trudniejsze warunki do trenowania z powodu kontuzji, ale one są częścią sportu. Nie zwieszamy głów, a mobilizujemy się. Widzę, że jest olbrzymia chęć do pracy, poprawiania się i nikt nie myśli o rozluźnieniu. Pracowaliśmy wspólnie na ostatnie zwycięstwo przez 3,5 godziny, które spędziliśmy w hali włącznie z rozgrzewką. To bardzo męczące, ale opłaciło się.

- Przed nami mecz z BBTS Bielsko-Biała, który ostatnio urwał dwa sety Resovii. Nie wiem, czy poprzeczka pójdzie w górę, ale wiem, że łatwo nie będzie. Zagramy w hali przeciwnika i walka znów będzie ostra - puentuje wychowanek Maratonu Świnoujście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński