Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Przepiera: To trochę doświadczenie na żywym organizmie i jego kosztem [ROZMOWA]

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
- Robimy wszystko, żeby te inwestycje przeprowadzić jak najsprawniej - deklaruje Michał Przepiera. Zastępca prezydenta Szczecina przeprasza kierowców za utrudnienia i tłumaczy aktualną sytuację drogową w mieście.

Od poniedziałku kierowcy w mieście zmagają się z dużymi utrudnieniami, ze względu na początek nowych inwestycji drogowych. Czy wcześniejsze analizy zakładały, że te korki będą aż tak duże?

Tak. Spodziewaliśmy się, że pierwszego dnia mogą wystąpić takie utrudnienia. Tym pierwszym dniem, nie jest jednak dzień wprowadzenia zmian, bo zmiany staramy się wprowadzać już w weekendy. W poniedziałki ruch zawsze jest bardziej wzmożony niż w sobotę czy niedzielę. Dlatego zmiany wprowadzamy w sobotę, by kierowcy mogli się przyzwyczaić. Mimo tego w poniedziałek i tak spotykamy się z dużym chaosem na drogach, choć gdybyśmy tego nie robili w soboty, to byłoby jeszcze gorzej.

ZOBACZ TEŻ:

A jaki wpływ na prace budowlane ma wprowadzenie zmian już w sobotę?

Wiadomo, że żeby wykonać jakieś prace, to trzeba wprowadzić też utrudnienia. Ważne, żeby trafić w dobry moment, szybko je zakończyć i przejść na kolejny etap. Razem z wykonawcami mamy to już sprawdzone, że soboty są dobrym dniem na wprowadzenie zmian, szczególnie przy elementach rozbiórkowych. W tym czasie ruch jest mniejszy, więc możemy intensywnie pracować. Poza tym pojazdy budowy same generują dodatkowy ruch i w tygodniu również musiałyby odstać swoje w korkach, jednocześnie wpływając na ich wydłużenie.

Było gdzie nabierać doświadczenia, bo inwestycji drogowych w mieście jest bardzo dużo.

Jesteśmy w szczycie inwestycyjnym, ale ten szczyt jest spłaszczony, czyli będzie trwał przez jakiś czas. Wprowadzone teraz zmiany są chyba takie najbardziej zintensyfikowane i bolesne, choć jak ktoś regularnie jeździ na prawobrzeże, to może powiedzieć, że z Estakadą Pomorską było gorzej. To tak naprawdę zależy od punktu widzenia. W naszej ocenie teraz jest największa intensywność, ale jak mówiłem jest spłaszczona, czyli będzie trwała jakieś pół roku, zanim zacznie się pomału łagodzić. Wszystko po to, żeby za rok o tej porze było dużo lepiej, a za dwa lata będziemy już w innej rzeczywistości drogowej.

Proszę zwrócić uwagę chociażby na Łękno. W momencie gdy je otworzymy, a nastąpi to na początku przyszłego roku, to znacznie zmieni się tam przepustowość i pojawi się alternatywa, która nigdy nie istniała.

Musimy wziąć pod uwagę specyfikę naszych placów budowy, gdzie pracują głównie robotnicy ze wschodu. Z końcem roku często kończą się różne wizy, pozwolenia i inne dokumenty. Oni również obchodzą święta, ale są one przesunięte względem naszych świąt. Wyjeżdżają na święta na początku stycznia i wrócą dopiero w połowie miesiąca. U nas to jednak nie jest dzień wolny i te prace muszą jakość iść, dlatego teraz chcemy wykonać ich jak najwięcej.

Wiedzieliśmy też, że będzie zawieszona nauka w szkołach. Więc z jednej strony rzeczywiście musieliśmy zmierzyć się z ruchem przedświątecznym wokół obiektów handlowych, ale nie ma ruchu związanego ze szkołą i to wykorzystaliśmy. To generuje zdecydowanie mniejszy ruch w komunikacji miejskiej, którą także te zmiany dotykają.

Przebudowa alei Wojska Polskiego w Szczecinie. Są już pierws...

Musimy jednak wziąć pod uwagę, że uczniowie na początku stycznia mogą wrócić do szkół. Co wtedy?

Dochodzą mnie słuchy, że raczej do tego nie dojdzie, wobec tego, jak rozwija się aktualnie pandemia. Trafił się akurat okres, że dzieci są w domu i z tego skorzystaliśmy. Czy wrócą 10 stycznia, czy zostaną w domach dłużej? Tego nie wiemy, ale do 10 stycznia mamy czas, który możemy wykorzystać. Ja prawie codziennie odwiedzam miejsca budowy i tam prace trwają. Każdy dzień kiedy mamy dzieci w domu i wszystkich pracowników do dyspozycji, staramy się wykorzystać. Oczywiście życzę, żeby dzieci jak najszybciej wróciły do szkoły i żeby zwalczyć tego wirusa, ale z punktu widzenia budowy, my chcemy wykorzystać tą szansę.

Zupełnie inna sytuacja była w poniedziałek, a inna w kolejnych dniach. Paradoksalnie baliśmy się weekendu, a on przebiegł bardzo spokojnie. W poniedziałek nałożyło się parę innych czynników, jak umiejętność dostosowania się do zmian. Kiedy kierowcy sami zaczynają się blokować, to wtedy każdy układ staje się niewydolny. Z biegiem czasu kierowcy znajdują swoje drogi i w kolejnych dniach łatwiej omijają utrudnienia.

Warto zwrócić uwagę, że kierowcy nie zawsze mają możliwość skorzystania z innych dróg, bo na kilku z nich również prowadzone są remonty. Czy nie można było uniknąć ich kumulacji?

Możemy oczywiście dyskutować teraz o ulicy Jana Pawła II czy Bolesława Śmiałego. Pewnie tak, byłoby lżej. Bardzo szybko zapominamy ile inwestycji jest już za nami i mówimy, że miasto robi wszystko w jednym czasie. Ja powiem tak. Czy Szarych Szeregów teraz się robi? Czy Wyszyńskiego i Most Długi robimy? Nie, bo jest zrobione. Trasa Zamkowa i wjazd do miasta, to też było przecież niedawno. Wspomnijmy Arkońską, Szafera czy Głębokie. Gdybyśmy robili to wszystko teraz, to byłaby kumulacja.

Od początku mówimy, że pewnej kumulacji inwestycji, zwłaszcza tej związanej z środkami unijnymi, można uniknąć, tylko trzeba wdrażać te środki wcześniej. Ciągle powtarzamy do wszystkich, którzy za te procesy odpowiadają. Znowu serwujemy sobie powtórkę z rozrywki. Za parę lat, kiedy będzie perspektywa, która jest do końca 2027 roku plus trzy lata, to inwestycje zaczną się w Szczecinie w latach 26,27,28, a największa kumulacja nastąpi w latach 29 – 30. Można to przecież bardziej rozłożyć w czasie. Od roku 2024 w Szczecinie będzie spokojnie, bo skończymy aktualne projekty i już wtedy można zacząć nowe inwestycje, ale nie możemy, bo nie mamy wdrażanych środków unijnych. Nie uczymy się na błędach z tej perspektywy, a bez pieniędzy unijnych nie zrobimy dwóch trzecich inwestycji.

Przebudowa torowisk, która generuje największe problemy, jest finansowana przez Unię Europejską. Proszę zwrócić uwagę, że i tak długo czekaliśmy z pracami na Kolumba. Mamy dwa lata na skończenie tej inwestycji, więc to był ostatni moment na rozpoczęcie prac. Nie mamy żadnego bufora na ewentualny poślizg.

Biorąc pod uwagę, że jest mało czasu, proszę powiedzieć jakie są plany co do dalszych prac w ramach tej inwestycji? Kiedy planujecie zamknąć ulicę Kolumba i aleję Powstańców Wielkopolskich i czy te terminy się nie nałożą?

Kolumba i Powstańców to inwestycje, o które wszyscy ciągle pytali, gdy zaczynaliśmy inne prace. My celowo przyhamowaliśmy ten proces, bo nie chcieliśmy, żeby nałożył się w czasie na remont Estakady Pomorskiej i musieliśmy zluzować też ulicę Matejki. Żeby było jasne. Miasto ponosi odpowiedzialność za utrudnienia. Miasto je generuje i za nie przeprasza, ale to nie znaczy, że nie możemy wszyscy razem spróbować dobrze sobie w tym wszystkim radzić. Dla przykładu, nie wjeżdżajmy do Galaxy tylko od strony alei Wyzwolenia, mamy świetną możliwość wjazdu od Matejki. To też poprawi płynność ruchu w centrum.

Kolumba i Powstańców to będą wielkie uciążliwości. Na Kolumba będą prace głębokościowe, gdzie będziemy wymieniać wszystkie sieci i boimy się, że nie jedno może nas tam zaskoczyć z punktu widzenia tego co na mapach, a jak będzie w rzeczywistości. Musieliśmy jednak rozpocząć tą rekordową budżetowo inwestycję. Oczywiście nie zamkniemy w tym samym czasie dojazdu do Pomorzan. Kolumba z Powstańców Wielkopolskich będziemy robić na przemian.

Obserwując korki, które pojawiły się w ostatnich dniach, rozważaliście zmiany w organizacji ruchu? Kierowcy dużo narzekali chociażby na pracę świateł drogowych przy Bramie Portowej.

Trzeba pamiętać, że w tym są pewne trudności, ale zgadzam się. Korekty będą dokonywane. Jeżeli chodzi o sygnalizację świetlną, to są to sygnalizacje inteligentne. Jednak pracują one przy założeniach normalnego ruchu, którego nikt nie zakłóca. Kiedy jednak auta wjadą za późno lub nie mogą zjechać ze skrzyżowania, to blokują tych, którzy mają właśnie zielone światło. Zastanawialiśmy się, czy któryś z cyklów można wydłużyć, ale musimy pamiętać, że wtedy ktoś inny będzie musiał dłużej stać na czerwonym.
Jeśli chodzi o intensywność ruchu, zanim podejmiemy działania dajemy tydzień, żeby to ułożyło się po swojemu. Dopiero wtedy wprowadzamy ewentualne korekty. Kierowcy w ciągu tygodnia uczą się już reagować na aktualną sytuację. To trochę doświadczenie na żywym organizmie i jego kosztem, ale dla jego dobra.

Czy miasto rozważało wprowadzenie darmowej i częstszej komunikacji miejskiej, żeby odciągnąć ludzi od samochodów i zmniejszyć natężenie ruchu?

W tej kwestii głosy są podzielone. Komunikacja często też jest ofiarą tych zmian na drogach Szczecina. Dużo osób jest zdania, że wprowadzenie ulgi lub całkowite zniesienia opłat nic w tym kierunku nie zmieni, a wypacza system. Prawdą jest, że organizacja komunikacji i jej czas przejazdu teraz także cierpi na prowadzonych pracach, a nie bez znaczenia jest też aspekt finansowy. Miasto potrzebuje pieniędzy, które płyną do kasy za usługi. Jeśli gdzieś się pozbawimy dochodu, to gdzieś musimy go znaleźć. Dążymy do tego, żeby po rewolucji torowej komunikacja była na takim poziomie, że ludzie sami chętnie się do niej przesiądą.

Na zakończenie, szczerze od serca. Przepraszamy i prosimy o wyrozumiałość. Robimy wszystko, żeby te inwestycje przeprowadzić jak najsprawniej.

"Top" 12 szczecińskich ulic, które według mieszkańców po zamknięciu, doprowadziłoby do całkowitego paraliżu miasta!

Jakie ulice jeszcze zamknąć, by zupełnie sparaliżować Szczec...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński