W sztabie naszej reprezentacji będzie Michał Mieszko Gogol, trener Stoczni Szczecin. Szkoleniowiec jest już na finiszu rozgrywek, walczy o 11. miejsce w tabeli. Później – na długie tygodnie – będzie mógł bardziej skupić się na pracy z kadrą narodową.
Oficjalnie kadry jeszcze nie ma, podobnie jak sztabu Heynena. Ale wkrótce wszystko ma być oficjalnie potwierdzone.
- Przekazałem związkowi listę ludzi, z którymi chcę współpracować. Teraz wszystkie strony muszą dojść do porozumienia. Zanim to nie nastąpi, nie mogę mówić o konkretach. Mogę tylko powiedzieć, że Mieszko był na szczycie tej listy i poprosiłem o ofertę dla niego tego samego dnia, w którym podpisałem kontrakt – podkreślił selekcjoner w jednym z pierwszych wywiadów.
To budujące słowa dla trenera Stoczni, który w tym roku miał trudny okres. Po udanej jesieni, gdy szczeciński zespół walczył w górnej połówce tabeli – przyszedł kryzys, długa seria porażek i spadek był realny. W porę udało się przełamać i drużyna na pewno pozostanie w elicie na kolejny sezon. Heynen cały czas był zresztą w kontakcie z Gogolem.
Rozgrywki ligowe też wkraczają w decydującą fazę, a po ich zakończeniu rozpocznie się zgrupowanie reprezentacji w Spale.
- Listę zawodników przekazałem do związku. Ze wszystkimi kandydatami rozmawiałem. W Spale spodziewam się od 25 do 30 zawodników. Teraz nie ma tematu powrotu do drużyny narodowej Mariusza Wlazłego i Łukasza Żygadły. Mam do dyspozycji wielu młodych i utalentowanych siatkarzy. Ich chcę sprawdzić. Mariusz i Łukasz to wciąż świetni zawodnicy, ale za dwa lata, gdy będą igrzyska olimpijskie w Tokio, będą mieć 37 i 41 lat – tłumaczy selekcjoner.
W tym roku najważniejszą imprezą dla Polaków będą Mistrzostwa Świata. Zespół będzie się przygotowywał m.in. poprzez występy w Lidze Narodów (zastąpi Ligę Światową).
- Do Ligi Narodów zgłosimy 21 graczy. W żadnym turnieju nie wystąpi ta sama czternastka. Trener chce sprawdzić wszystkich, jak reagują w różnych sytuacjach: po podróży, przed podróżą, w Polsce, za granicą. Zagramy w Polsce, Japonii, USA i Australii. Chcielibyśmy, by reprezentacja zakwalifikowała się do turnieju finałowego, bo to jest inny poziom grania i oczywiście prestiż – mówi Jacek Kasprzyk, prezes PZPS.
- Podejrzewam, że zdecydowana większość drużyn narodowych wykorzysta te rozgrywki do zmian w składach. Mamy dwa lata do igrzysk, więc jest to znakomity moment do przekonania się, czym się dysponuje. Bez względu na wszystko będziemy chcieli wygrywać, ale celem jest poprawa jakości – dodaje Heynen.
Przypomnijmy, że Liga Narodów w tym roku nie zagości w Szczecinie. Miasto dobrze poradziło sobie z organizacją ubiegłorocznych ME, ale mocniejsze są inne ośrodki: Katowice, Kraków, Łódź. Turnieje w Polsce odbędą się na przełomie maja i czerwca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?