Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miała szczęście, bo wysiadła

zek, ech, 5 maja 2006 r.
Pasażer, który w wypadku na ulicy Szczecińskiej w Stargardzie odniósł poważne obrażenia, wciąż walczy o życie. W bmw, które z trzema osobami w środku wypadło z drogi i rozbiło się na przydrożnej reklamie, jechała wcześniej jeszcze czwarta osoba. Wysiadła z auta tuż przed tragedią.

O ogromnym szczęściu może mówić uczennica jednej ze stargardzkich szkół ponadgimnazjalnych, która w poprzedni wtorek była w samochodzie, który później rozbił się na przydrożnej reklamie. Dziewczyna wysiadła z auta chwilę przed wypadkiem. Tragedia wydarzyła się w zasięgu jej wzroku. W wypadku zginął młody kierowca, 19-letni mieszkaniec Stargardu, który miał właśnie przystąpić do matury.

Pasażer, także ze Stargardu, do środy, kiedy oddawaliśmy ten "Głos Stargardzki" do druku, walczył o życie w szczecińskim szpitalu. 19-letnia mieszkanka Pyrzyc, która także była w aucie w momencie wypadku, miała trochę mniejsze obrażenia i trafiła do szpitala w Stargardzie, na oddział chirurgiczny. Do domu wypisana została w sobotę, 29 kwietnia. Czeka ją rehabilitacja. W wypadku doznała obrażeń kręgosłupa, głowy i klatki piersiowej.

Słyszała huk

W osobowym bmw, wyjeżdżającym z miasta w stronę Szczecina, w chwili wypadku było troje młodych ludzi. Ale chwilę wcześniej była tam jeszcze jedna młoda osoba. Dziewczyna ze Stargardu, uczennica jednej z miejscowych szkół ponadgimnazjalnych, uniknęła wypadku, bo na pętli autobusowej przy ulicy Moniuszki, jakieś 500 metrów przed miejscem tragedii, wysiadła z samochodu. Nie uszła daleko, kiedy usłyszała huk. W zasięgu jej wzroku było rozbite auto.

Dziewczyna ogromnie przeżyła tę sytuację. Nie potrafiła z dnia na dzień zapomnieć o tym, co wydarzyło się na rogatkach miasta. Po wypadku przez jakiś czas nie chodziła do szkoły.

Walczy o życie

Tydzień po wypadku w szpitalu w Szczecinie wciąż z bardzo ciężkimi obrażeniami przebywa 22-letni stargardzianin, pasażer bmw. O stanie jego zdrowia jest informowana wyłącznie matka, z którą jesteśmy w stałym kontakcie.
Jak mówi, jej syn Adrian wciąż jest w bardzo ciężkim stanie. Ma silny obrzęk mózgu, przeszedł operację usunięcia krwiaka z głowy. Ma poranioną część twarzy. Przez to, że cały czas leży, wdało mu się zapalenie płuc, podano antybiotyki, które mu pomogły.

Lekarze jednak wciąż utrzymują go w lekowej śpiączce.

Tragiczne wspomnienie

Od wypadku minął ponad tydzień, a Stargard wciąż mówi o tej tragedii. W osobowym bmw, które na prostym odcinku drogi nagle zjechało z pasa ruchu i z dużą prędkością uderzyło w betonowy blok, na którym stała przydrożna reklama, jechali młodzi ludzie.

To kolejna tragedia drogowa w Stargardzie, w której ginie młody człowiek. Mieszkańcom Stargardu powróciły w pamięci wydarzenia z września 1991 roku, kiedy na ulicy Szczecińskiej, przed wjazdem do Stargardu, niedaleko miejsca wypadku sprzed tygodnia, doszło do innego tragicznego zdarzenia.

Piętnaście lat temu wjeżdżające do Stargardu od strony Szczecina audi zjechało na przeciwległy pas ruchu i uderzyło w auto tej samej marki. W pierwszym z tych samochodów zginęło trzech młodych mieszkańców Stargardu: 18-latek i dwóch 19-latków. W drugim pojeździe zginęło trzech obywateli Niemiec.

Szukają przyczyny

Po tygodniu od wypadku nie są znane jego przyczyny. Sprawą zajmują się wspólnie stargardzka prokuratura i policja. Krótko po zdarzeniu jako jedną z prawdopodobnych przyczyn wypadku brano pod uwagę nadmierną prędkość. Policjanci podkreślali, że świadczyć o tym mogło przesunięcie o kilka metrów betonowego kloca, w który uderzyło auto. Czy rzeczywiście nadmierna prędkość jazdy przyniosła śmierć młodego stargardzianina, a jeżeli tak, to czy była to jedyna przyczyna tragedii, to wykazać powinno postępowanie prokuratorsko-policyjne.

- Do tego czasu nie można mówić o przyczynach wypadku, których mogło być kilka - mówi Adam Dąbrowski, naczelnik sekcji ruchu drogowego stargardzkiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński