Gdy policjanci ze stargardzkiej drogówki zatrzymywali o 2.55 w nocy do kontroli samochód marki hyundai nie przypuszczali nawet, że za kierownicą spotkają kompletnie pijanego mężczyznę.
- 37-letni mieszkaniec jednej z miejscowości w gminie Stargard jechał ulicą Szczecińską w Stargardzie w kierunku Szczecina - mówi Mirosław Wiczk z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Okazało się, że prowadził auto po spożyciu alkoholu. Miał we krwi pięć promili.
To jedno z największych wskazań alkomatu w stargardzkiej policji. Pijany mężczyzna miał we krwi śmiertelną dawkę alkoholu, która wynosi nieco ponad 4 promile.
- Mężczyzna ten, mimo że był pod takim wpływem alkoholu prowadził samochód, w którym oprócz niego jechały jeszcze cztery osoby - mówi Mirosław Wiczk. - Nie wiem, jak pasażerowie mogli zgodzić się na to, żeby kompletnie pijany mężczyzna wiózł ich samochodem.
Zdaniem stargardzkich policjantów pijany kierowca zagrażał nie tylko sobie i swoim pasażerom, ale także innym uczestnikom ruchu, którzy mogli tej nocy znaleźć się na jego drodze. Okazało się także, że zatrzymany kierowca nie miał nawet uprawnień do kierowania samochodem.