Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miał być hotel, są problemy

Anna Starosta
Tą działką interesowało się już kilka firm. Jest położona w bardzo atrakcyjnym miejscu, przy Promenadzie Gwiazd, bardzo blisko plaży.
Tą działką interesowało się już kilka firm. Jest położona w bardzo atrakcyjnym miejscu, przy Promenadzie Gwiazd, bardzo blisko plaży. Anna Starosta
Na miejscu targowiska przy Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach miał powstać pięciogwiazdkowy hotel. Nie wiadomo jednak, czy powstanie.

Mieszkańcy chcą hotelu

Mieszkańcy chcą hotelu

Mieszkańcy Międzyzdrojów w większości są za hotelem. Przepytaliśmy 20 przypadkowo spotkanych osób. 18 powiedziało, że hotel jest bardzo dobrym pomysłem.
- Mieszkańcy znajdą tutaj pracę na cały rok, nie tylko na sezon - mówi Jadwiga Klepczyńska.
- Poza tym taki luksusowy pięciogwiazdkowy hotel, przyciągnie większą liczbę turystów - dodaje Krzysztof Gruda. - To dla wszystkich zarobek. Bo przecież nawet turyści z luksusowych hoteli kupują pamiątki a czasem skuszą się na lody czy smażoną rybkę.
Dwie osoby z naszej sondy powiedziały, że jest im to obojętne, co powstanie na tym placu.

Problem w tym, że handlowcy, którzy pracują na tym placu mają umowy dzierżawy do 2009 roku włącznie.

Być może już na wiosnę rozstrzygnie się przetarg dotyczący sprzedaży terenu pod hotel. Nieruchomość będzie jednak obciążona umowami dzierżawy z handlowcami.

Handlowcy: to nasze źródło utrzymania

Handlowcy rozmawiają z nami chętnie. Wszyscy oczywiście anonimowo. Nie chcą pozywać twarzy ani ujawniać nazwisk. Podkreślają, że część ich kolegów zrezygnowała już z handlu w tym miejscu. Od początku 2007 roku wiadomo było, że teren przeznaczony będzie do sprzedaży.

- Dlatego niektórzy się wycofali ze strachu - mówi pani Anna. - To z reguły jednak tylko współpracownicy. Właściciele tych budek zostali. Bo to nasze jedyne źródło utrzymania.

Na placu pracuje kilkadziesiąt osób. Handlują głównie w sezonie. Pomerania znana jest szczególne z budek z gastronomią. Można tu zjeść dosłownie wszystko. Są ryby, jest pizza, kebaby.

- Zarabiamy tylko w lipcu i sierpniu - mówią handlowcy.

Dodają, że czasem niektóre miejsca są jeszcze otwarte we wrześniu, ale to jak jest ładna pogoda i są jeszcze turyści.

- Przez sezon zarabiamy na cały rok - żalą się nasi rozmówcy. - Jak zlikwidują targowisko, to przecież wszyscy pójdziemy na bruk.

Radni są niezdecydowani

Na sesji w czerwcu tego roku radni zgodzili się na sprzedaż terenu. W planie zagospodarowania przestrzennego działka zapisana jest jako teren przeznaczony na usługi przyplażowe.

- Będą jednak jeszcze wprowadzane zmiany do planu i wówczas można by utworzyć zapis o powstaniu w tym miejscu hotelu - mówi Henryk Nogala, sekretarz miasta.

Jednak część radnych zupełnie niespodziewanie na ostatniej sesji (w październiku) próbowała zmienić wcześniejszą uchwałę. Po kilku miesiącach uznali, że nie można sprzedawać tego terenu.

- Nie chodziło jednak o miejsca pracy dla nas - żalą się handlowcy. - Tylko o pieniądze.

Radni rzeczywiście obawiali się, że sprzedaż terenu z obciążeniem jest nieopłacalna.

- Jak będziemy sprzedawać działkę teraz - obciążoną dzierżawami - to za mniejsze pieniądze. Gdyby sprzedać ten teren w 2010 roku, jak się skończą te umowy, to będzie droższy. Miasto więcej zarobi - tłumaczyli radni na sesji.

Burmistrz: musielibyśmy zrezygnować z inwestycji

Leszek Dorosz, burmistrz Międzyzdrojów był zdziwiony postawą radnych. Tłumaczył na sesji, że jeśli teraz miasto zrezygnuje ze sprzedaży działki, to w przyszłorocznym budżecie będzie spora dziura.

- A teraz jest wart minimum 8 milionów złotych - dodaje Henryk Nogala. - To tylko cena wywoławcza. Bo sprzedajemy działkę na przetargu. Oferty od inwestorów mogą być wyższe.

Gdyby teren nie został sprzedany, miasto musiałoby znaleźć pieniądze na zaplanowane inwestycje. Albo z nich zrezygnować.

- Pieniądze uzyskane ze sprzedaży terenu, zaplanowaliśmy już na różne przedsięwzięcia na rok 2008 - tłumaczył Leszek Dorosz na sesji. - Na cześć z nich chcemy wziąć pieniądze z Unii. Ale potrzebny jest wkład własny. Pozbawieni go, musielibyśmy czekać kilka lat na kolejne pieniądze z Brukseli.

Ostatecznie radni większością głosów odrzucili swój projekt. I czerwcowa uchwała pozostałą nienaruszona. Teren jest przeznaczony do sprzedaży.

Urzędnicy: handlowcy mogli się przenieść

Urzędnicy tłumaczą też, że handlowcy mają umowy dzierżawy tylko na trzy lata.

- Musieli sie liczyć z tym, że kiedyś teren będzie przeznaczony do sprzedaży czy dzierżawy dla kogoś innego - podkreślają pracownicy urzędu.

Z kolei mieszkańcy twierdzą, że budynki, w których pracują handlowcy są teraz już w bardzo złym stanie. A handlowcy tłumaczą się, że nie chcą inwestować w niepewne miejsca pracy.

- Zorganizowaliśmy od tego sezonu kompleks gastronomiczno- usługowy - mówią urzędnicy. - To drewniane pawilony (i na tyłach namioty) tuż przy placu koło molo. Część handlowców się tam przeniosła. I nie mają problemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński