Menedżer Chemika Police: Pierwsze dni to będzie okres badań czy zajęć dla wolontariuszy

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Ostatni poważny mecz Chemik rozegrał w marcu, gdy zdobył Puchar Polski.
Ostatni poważny mecz Chemik rozegrał w marcu, gdy zdobył Puchar Polski. Krzysztof Kapica/Polska Press
Siatkówka. Kilka dziewczyn zgłosiło chęć wcześniejszego przyjazdu, potrenowania, wejścia na siłownię – mówi Radosław Anioł z Chemika. Mistrz Polski w poniedziałek – w niepełnym składzie – rozpocznie przygotowania do nowego sezonu.

Co z atakującą do Chemika?
Radosław Anioł, menedżer Grupa Azoty Chemika Police: Mogę jedynie powiedzieć, że etap poszukiwań jest już zakończony, a dogadujemy ostatnie szczegóły kontraktowe. Bardzo doświadczona zawodniczka, bardzo mocno atakująca – i takiej właśnie dziewczyny szukaliśmy. Jest podobnej charakterystyki co Gyselle Silva, która nie będzie u nas grać w nowym sezonie ze względu na to, że spodziewa się dziecka. Uważam, że nowa dziewczyna jest jeszcze bardziej ograna i prezentuje jeszcze wyższy poziom.

Czy to jest Jovana Brakocević-Canzian, bo takie informacje już się pojawiały?
Ale to dziennikarze tak typowali. Ja nie mogę nic zdradzić przed podpisaniem dokumentów. Zobaczymy, jeszcze chwileczkę.

W poniedziałek pierwsze zawodniczki rozpoczynają już treningi?
Tak. Te pierwsze dni to będzie okres badań czy zajęć dla wolontariuszy. Kilka dziewczyn zgłosiło chęć wcześniejszego przyjazdu, potrenowania, wejścia na siłownię. Oczywiście każda z naszych zawodniczek cały czas jest w treningu, indywidualnym i elementy siłowe również wykonują. Nasz trener przygotowania fizycznego od początku pandemii przygotowuje dla nich rozpiski treningowe, każda musi nagrać wideo i przysyłają do nas. Ale 7-8 dziewczyn poprosiło, by móc szybciej zacząć trening w klubie. Chcą mieć wcześniej taki drobny kontakt z piłką, bo w swoich domowych warunkach nie miały do tego dobrych możliwości. Widać głód siatkówki. Pozostałe zawodniczki, w tym te zagraniczne, rozpoczną 20 lipca. Ściąganie ich do Polski wcale nie jest takie proste. Oczywiście nim wpuścimy dziewczyny na parkiet i trening to każda będzie przechodzić szczegółowe badania medyczne – krew, mocz, ekg, fizjoterapia, chirurgia, ortopedia. Każda będzie sprawdzona indywidualnie i bardzo szczegółowo. To jest też zapisane w kontraktach, a jeszcze ta trwająca pandemia wymusza na nas szczególniejszą ostrożność. Nikogo nie chcemy narażać na utratę zdrowia.

Jak będzie z kwarantanną np. Wilmy Salas?
Nie do końca to wiemy. Obecna sytuacja jest taka, że skoro przyjedzie do Polski to musi być siedem dni w kwarantannie. Jest też 14-dniowa, ale jak się robi dwa testy na koronawirusa w ciągu siedmiu dni i wyjdą negatywnie, to może być to skrócony okres do tygodnia. My pobierzemy wymaz pierwszego dnia, później będzie siedzieć w domu, powtórzymy badanie szóstego dnia i jeszcze na jeden dzień pozostanie w izolacji. Jeśli testy będą negatywne – wróci do treningów.

W klubowym budżecie są zarezerwowane pieniądze na testy?
Jesteśmy na to przygotowani, ponieważ prezes Paweł Frankowski zakupił na początku pandemii testy dla klubu. Kupiliśmy je przy okazji zakupu środków ochrony osobistej – maseczek, rękawiczek. Nie była to standardowa procedura w klubach, ale my uznaliśmy, że będzie to dobre rozwiązanie i wyposażyliśmy dziewczyny. Testy cały czas są w klubie i jak dziewczyny stawią się na zajęciach to chcemy je przeprowadzić. Nie obliguje nas do tego regulamin ligi, ale nasza ostrożność i poczucie bezpieczeństwa. Zabezpieczyliśmy też halę, siłownię, przeprowadzona była i będzie pełna dezynfekcja pomieszczeń OSiR. Gospodarz obiektu będzie raz w tygodniu w pełni ozonował halę, a my na ten czas będziemy zabierać swój sprzęt. Piłki też zabezpieczyliśmy. Dodam, że hala OSiR w Policach miała być jednym z obiektów dla osób zakażonych koronawirusem, ale chorzy tam jednak nie trafili. Generalnie w dobrych i bezpiecznych warunkach będziemy trenować. Mamy na Siedleckiej bardzo dobre warunki, godziny zajęć dostosowane są do nas, mam swoje szatnie i pomieszczenia dla fizjoterapeutów. Okres przygotowawczy spędzimy więc na miejscu. Rok temu mieliśmy dwa krótkie obozy wyjazdowe, ale teraz z nich zrezygnowaliśmy ze względu na sytuację. Nie będziemy szukać guza.

Rozmawiał Jakub Lisowski

“Bodyguard” lekiem na hejt?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie