Oba zespoły tuż przed startem ligi spotkały się w Koninie w ćwierćfinale Pucharu Polski. Szczecinianki wygrały 1:0 po bramce Agnieszki Szybińskiej. Teraz to Medyk dyktował warunki gry i pewnie sięgnął po trzy punkty.
Zaczęło się od gola w 10. minucie. Po rzucie rożnym do siatki Pogoni trafiła Donata Leśnik. Błąd przy tej bramce popełniła Anna Szymańska. Gospodynie spotkania nie były w stanie zagrozić poważniej rywalkom, a te cały czas atakowały. Szymańska dwa razy pięknie interweniowała, zatrzymując strzały piłkarek z Konina. Najlepszą okazję dla Pogoni w pierwszej połowie miała Patrycja Balcerzak, która niewiele pomyliła się strzałem z rzutu wolnego z ponad 25 metrów.
Spotkanie obfitowało w wiele ostrych zagrań. Po jednym z nich na murawę padła Daria Kasperska (grała z niezaleczoną kontuzją, co było widać w jej poczynaniach), która dostała w starciu w twarz.
- To jest teatrzyk, żeby zatrzymać akcję, nie wybijajcie piłki dziewczyny. Sędzia jest od tego, żeby przerwać grę - krzyczała Nina Patalon, trenerka Medyka. - Teraz umiera, a za chwilę zmartwychwstanie - dodała.
Później na boisku działo się już mniej. Medyk kontrolował wydarzenia na boisku. Pogoń rzadko dochodziła do sytuacji strzeleckich. Dobrą piłkę dostała w 66 minucie Nataly Barlage, ale jej uderzenie zostało zablokowane. Chwilę później z rzutu rożnego głową niecelnie uderzała Anita Piotrowska.
W końcówce zawodniczki Medyka podwyższyły prowadzenie. Po ładnej akcji do siatki Szymańskiej trafiła Symela Ciesielska. Jeżeli swój mecz w tej kolejce wygra AZS Wrocław, to wyprzedzi Pogoń w tabeli.
Pogoń Women Szczecin - Medyk Konin 0:2 (0:1)
Bramki: Leśnik (10), Ciesielska (81).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?