Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecze reprezentacji w Szczecinie: zegar był zepsuty, a trener nie mówił po angielsku

Sebastian Szczytkowski
Mecz reprezentacji przyciągnął ok. tysiąca kibiców na trybuny stadionu przy ul. Twardowskiego.
Mecz reprezentacji przyciągnął ok. tysiąca kibiców na trybuny stadionu przy ul. Twardowskiego. Andrzej Szkocki
ZZPN tłumaczy niedociągnięcia organizacyjne podczas meczów reprezentacji Polski, które zostały zorganizowane w Szczecinie.

We wtorek reprezentacja w futsalu grała z Kazachstanem w Azoty Arenie o awans do mistrzostw świata. Następnego dnia już na stadionie przy Twardowskiego drużyna narodowa do lat 20 zmierzyła się z Włochami.

Pojedynek w hali oglądało 3500 kibiców, a mecz na trawiastym boisku około 1000. Oba wyniki zostały uznane za rozczarowujące. Dariusz Jachno z ZZPN zaznacza, że organizator rozdał 5500 darmowych biletów na mecz z Włochami, natomiast większość osób z nich nie skorzystała.

Po meczu w Azoty Arenie trenerzy i kapitanowie drużyn spotkali się na konferencji prasowej, a tam nikt nie zapewnił Kazachom tłumacza.

- Związek jako organizator meczu spełnił wymóg postawiony przez UEFA i zapewnił tłumacza z języka angielskiego na tę konferencję - tłumaczy Dariusz Jachno, rzecznik Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej.

Na stadionie przy Twardowskiego problemy były w trakcie meczu. Z trybuny prasowej nie było widać ani skrawka boiska (zasłaniali go stojący w niedozwolonym miejscu fani), przed obiektem było zamieszanie, nie działał zegar, który powinien informować o minucie i wyniku spotkania.

- Nie było tak, że ktoś specjalnie nie włączył zegara, tylko był z nim problem. Stadion jest miasta, a w zegarze zepsuł się moduł, który jest dopiero sprowadzany - zaznacza Dariusz Jachno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński