- Nowy klub znalazł mi mój menedżer - mówi Mauro da Silva. - Od dłuższego czasu siedzę na ławce rezerwowych i wiem, że na razie bez szans na miejsce w składzie. To nie ma sensu. Chcę grać, a wypożyczenie jest najlepszym wyjściem.
Mauro rozpoczął sezon jako prawy obrońca. Potem złapał kontuzję, a na prawej obronie dobrze grał Krzysztof Michalski.
- Taka jest piłka. Nie mogę mieć pretensji do trenera, że stawia na kogoś innego. Spróbuję sił w Kanadzie.
Mauro wyjeżdża do Vancouver (via Brazylia) już w najbliższy czwartek.
A kto odleciał do Brazylii?
Czytaj w papierowym wydaniu "Głosu".