Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Matras: "Przejście do Pogoni to dla mnie progres sportowy"

(paz)/pogonszczecin.pl
Mateusz Matras, jeszcze w barwach Piasta, walczy o piłkę z Takafumim Akahoshim.
Mateusz Matras, jeszcze w barwach Piasta, walczy o piłkę z Takafumim Akahoshim. Andrzej Szkocki
- Podpisałem kontrakt na trzy lata i chciałbym go wypełnić - twierdzi Mateusz Matras, nowy zawodnik Pogoni Szczecin.

- Od nowego sezonu przejdzie pan z Gliwic do Szczecina, podążając drogą Marcina Robaka. To krok do przodu?

- Gdybym nie czuł, że to krok do przodu, to pewnie nie zdecydowałbym się na przejście do Pogoni. To dla mnie progres sportowy, co pokazuje tabela. Wydaje mi się, że przed Pogonią rysuje się świetlana przyszłość. Wygląda to naprawdę obiecująco.

Do Pogoni przechodzą ostatnio zawodnicy o wyrobionej marce, a także utalentowana młodzież. Podoba się panu taki projekt?

- Tak, bo w każdej drużynie potrzebni są doświadczeni zawodnicy, którzy trzymają rygor w szatni i na boisku. Młodzi po wkomponowaniu się w drużynę również stanowią wartość dodatnią, więc taka polityka to najlepsze rozwiązanie. Podobny sposób budowania zespołu widziałem w Piaście, kiedy przychodziłem do tego klubu.

W szatni Pogoni spotka się pan z byłym kolegą z Gliwic, Marcinem Robakiem. Znajdą się jeszcze jacyś starzy znajomi?

- Na ten moment to tylko Marcin. No chyba, że ktoś jeszcze trafi do Pogoni do tego czasu.

- Po świetnym sezonie w roli beniaminka, w tym roku Piast spisywał się poniżej oczekiwań. Pan stanowił filar drużyny, rozgrywając 33 mecze ligowe.

- Sezon zaczęliśmy od drugiej rundy eliminacji do Ligi Europy. Rok wcześniej jako beniaminek wywalczyliśmy awans do pucharów, choć nikt się tego nie spodziewał. Mecze z Karabachem nie były zbyt dobre w naszym wykonaniu i odpadliśmy już na starcie walki o Ligę Europy. Szkoda, bo Kazachowie potrafili później wyeliminować Gefle IF ze Szwecji i powalczyć z Eintrachtem Frankfurt. Mogliśmy skupić się na lidze i Pucharze Polski. Z tych drugich rozgrywek po karnych wyeliminowało nas Zagłębie Lubin, późniejszy finalista.

Co do ligi, przed sezonem zakładaliśmy, że chcemy awansować do pierwszej "ósemki", a co potem ugramy, to nasze. Naszym celem było uniknięcie walki o utrzymanie, ale się nie udało. Na szczęście, w kluczowym momencie ugraliśmy 9 punktów w 3 bardzo ważnych meczach, co dało pewne utrzymanie na dwie kolejki przed końcem.

- Rozmawiał już pan z trenerem Dariuszem Wdowczykiem? Na jakiej pozycji widzi się pan w Pogoni - boku obrony czy defensywnej pomocy?

- Na razie rozmawiałem z trenerami przygotowania fizycznego, bo najważniejszym jest, żeby dobrze zacząć okres przygotowawczy. Chcę zrobić wszystko, by dołączyć do kolegów jeszcze w czerwcu. Co do pozycji, nie chciałbym mówić gdzie siebie widzę, ale z tego co rozmawiam i jak sam siebie oceniam, to szukałbym dla siebie miejsca raczej w środku pomocy.

- Po czterech latach w Piaście podpisał pan 3-letni kontrakt z Pogonią. W Szczecinie również chciałby pan zakotwiczyć na dłużej?

- Półroczne kontrakty nie mają raczej sensu, bo jak się przychodzi do nowego klubu, to trzeba podporządkować się pewnym regułom, wdrożyć się i dawać z siebie wszystko. Podpisałem kontrakt na trzy lata i chciałbym go wypełnić. Zobaczymy jak będzie, bo zdarzają się różne wypadki. Czasami jakaś - odpukać - kontuzja, a w lepszym wypadku zagraniczny transfer. Podpisaliśmy 3-letnią umowę i obym ją wypełnił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński