Przed meczem mocno Pan liczył, że zagra zamiast Kacpra Kozłowskiego od początku spotkania z Wartą Poznań?
Mateusz Łęgowski: Przed meczem przeszła mi przez głowę taka myśl i byłem gotowy. Trenowałem bardzo ciężko, byłem w dobrej dyspozycji, ale na treningach dobrą formę pokazywali też Jean Carlos i Michał Kucharczyk. Spodziewałem się więc, że trener właśnie na nich postawi.
Uprzejmości wobec starszych kolegów czy jednak szkoleniowiec od razu zasygnalizował, że postawi na bardziej doświadczonych zawodników zamiast wprowadzić na boisko od początku dwójkę młodzieżowców?
Gra dwójką młodych graczy to pewne ryzyko, ale wszystko zależy od meczu, formy… Wiele czynników na to się składa, a finalnie to trener podejmuje decyzje.
Zależało Wam na pozycji lidera po jesieni? Łatwiej gonić niż uciekać…
Nie patrzyliśmy pod tym kątem na spotkanie z Wartą Poznań. Nie analizowaliśmy tabeli, tylko skupiliśmy się na przeciwniku. Po prostu chcieliśmy wygrać, bo przecież graliśmy u siebie.
Jaki jest Pana plan na wiosnę: zagrać dwa razy więcej minut niż jesienią czy może inny pomysł chodzi po głowie?
Chciałbym pokazać na treningach trenerowi, że jestem gotowy do gry, nawet od pierwszej minuty. Chcę utrzymywać się w wysokiej formie jak najdłużej to możliwe. I liczę, że te minuty same przyjdą. To nie do końca oczywiście ode mnie zależy, ale ja mogę się skupić tylko na tym, co do mnie należy – dobrej formie i pracy na treningach. Czy to zaprocentuje występami – zobaczymy. O składzie decyduje trener.
Pogoń będzie mistrzem Polski?
Bardzo byśmy chcieli.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?