Do uśmiercenia ptaków doszło w lipcu 2007 roku, w trakcie rozbiórki hali sklepowej przy ul. Rapackiego. Świadkowie zeznawali, że mogło wówczas zginąć nawet kilkaset ptaków, w tym niegotowych do lotu piskląt.
Zofia Brzozowska z Fundacji Ratujmy Ptaki, o śmierć ptaków oskarża sześć osób, w tym kierownika budowy i inwestora. Wszyscy zasiadają na ławie oskarżonych.
Wczoraj odbyła się ostatnia rozprawa. Sędzia wysłuchał zeznań ostatniego świadka - strażnika
miejskiego, który brał udział w interwencji na terenie rozbiórkowym. Nie przypominał on sobie, żeby na miejscu zdarzenia były gniazda czy stada ptaków. Na rozprawie opinię przedstawił także biegły sądowy.
Podpisał się pod opinią poprzedniego biegłego, który został odsunięty od sprawy, ponieważ okazało się, że jest członkiem Towarzystwa Ekologii Praktycznej, do której należy Barbara Zorga obrończyni ptaków, która ratowała jerzyki podczas masakry.
- Nie jestem w stanie powiedzieć ile jerzyków przebywa w Szczecinie czy w Polsce mówił w sądzie biegły. - Nie mogę też stwierdzić jak wygląda stan populacji, ale moim zdaniem osobników tego gatunku jest coraz mniej.
Słowa biegłego zdziwiły Zofię Brzozowską, która na co dzień monitoruje życie jerzyków. Oczekiwała bardziej kategorycznych stwierdzeń biegłego. Ze zdziwieniem wysłuchała także mów końcowych obrońców, którzy chcą uniewinnienia oskarżonych.
- Nie spodziewałam się, że usłyszę coś takiego - mówiła po zakończeniu rozprawy Prokurator zażądał dla oskarżonych 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywny.
Wyrok w najbliższy wtorek.
Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Szczecina
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?