Ten rok był dla Stańczyka udany, ale... pechowy. W najważniejszych imprezach, igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach Europy, potwierdził, że należy do najlepszych. Ale w obu zawodach zajmował najbardziej nielubiane przez sportowców pozycje. W igrzyskach w Atenach był dziewiąty, czyli pierwszy który nie dostał się do ścisłego finału. W mistrzostwach Starego Kontynentu był dwukrotnie czwarty, czyli tuż za podium.
Święta Stańczyk spędzi u babci w Załomiu. - Babcia potrafi przyszykować wspaniałe potrawy, więc jest to bardzo dobre rozwiązanie - śmieje się pływak. - Problem w tym, że już 27 grudnia mam stawić się na obozie w Szczyrku.
Potraw na stole będzie tradycyjnie dwanaście. - Najbardziej lubię makiełki - zdradza Stańczyk. A cóż to takiego? - To makaron z makiem, rodzynkami i jeszcze innymi dodatkami - wyjaśnia. - Obowiązkowo zjem też karpia i pierogi.
Nasz mistrz Polski chciałby dostać jako prezent... Golfa IV. Póki co jest to jednak tylko marzenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?