Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martwe sarny na cmentarzu w Niechorzu

Agnieszka Grabarska
- Taki płot jest niebezpieczną pułapką dla dzikich zwierząt. W okolicy często widujemy wędrujące stada saren - zapewnia Łukasz Syldatk.
- Taki płot jest niebezpieczną pułapką dla dzikich zwierząt. W okolicy często widujemy wędrujące stada saren - zapewnia Łukasz Syldatk. Agnieszka Grabarska
Dwie zmasakrowane sarny znaleźli pracujący na cmentarzu w Niechorzu robotnicy. Zwierzęta zginęły, bo pułapką okazał się dla nich zwykły płot.

Nekropolia w rozbudowie

Nekropolia w rozbudowie

Cmentarz w Niechorzu jest w trakcie rozbudowy. Prace przerwano, ale w marcu mają ruszyć ponownie. Przed nowo wybudowaną kaplicą powstanie mały dendrologiczny park z około setką krzewów i drzew. Pojawią się między innymi cisy i chińskie sekwoje. Kolejny etap prac przewiduje wytyczenie alejek i budowę parkingowych miejsc. Powstaną także dwie dwustronne ściany na urny i specjalne miejsca na groby rodzinne.

Sprawa na tyle wstrząsnęła mieszkańcami, że trafiła pod obrady radnych, a miejscowy sołtys zażądał jak najszybszego dokończenia remontu ogrodzenia.

Zdjęcia uwięzionych w potrzasku zwierząt trafiły na biurko wójta. Widziała je reporterka "Głosu". Jednak ze względu na drastyczny widok umęczonych zwierząt, nie nadają się do publikacji.

Zginęły, bo zabłądziły

Poranione zwierzęta znaleźli pracujący przy budowie ogrodzenia robotnicy. Jedno zwierzę już nie żyło. Drugie, z powodu ogromnego cierpienia i rozległych ran, musiał dobić myśliwy.

- To był naprawdę makabryczny widok - zapewnia świadek zdarzenia. - Widać było, że zwierzęta próbowały się ratować. Dobrze, że w tym czasie nie było w pobliżu dzieci.

Okoliczni mieszkańcy, którzy odwiedzają groby bliskich domyślają się, że zwierzęta zabłądziły. Cmentarz w Niechorzu znajduje się bowiem na odludnym miejscu. Naprzeciwko nekropolii są wydmy i las. Tuż za cmentarzem rozpościera się kolejny zagajnik. Tymczasem ogrodzenie jest niepełne. Zwierzęta z łatwością mogą tam wejść, a spłoszone wpadają na mało widoczny, bo ma spore prześwity, płot.

- Sarny wychodzą z jednej strony lasu, przechodzą przez ulicę i bardzo często wchodzą na teren cmentarza - przyznaje Dariusz Kisielewski, administrator cmentarza.

Sołtys prosi o płot

Po makabrycznych wydarzeniach, na sesji rady gminy interweniował sołtys Niechorza.

- Jeśli nie uda się szybko dokończyć ogrodzenia, to przynajmniej umieśćcie tam jakieś foliowe straszaki. Szkoda żeby zwierzęta ginęły w takich męczarniach - prosił wójta.

Robert Skarburski, wójt Rewala obiecał, że sprawą się zajmie. Na razie jednak ma to być rozwiązanie doraźne.

- Ustawienie całego ogrodzenia, będzie możliwe dopiero wiosną - tłumaczył Ireneusz Jasiński, odpowiedzialny za inwestycje w gminie. - Teraz zmarznięta i przysypana śniegiem ziemia nie nadaje się do montażu słupków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński