Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marian Jurczyk za biedny na adwokata

Mariusz Parkitny
Fot. Andrzej Szkocki
- Proszę mi przydzielić adwokata z urzędu. Nie stać mnie już, żeby go wynająć - powiedział dzisiaj w sądzie Marian Jurczyk, były prezydent Szczecina.

Razem z sześcioma zastępcami jest oskarżony o przekroczenie uprawnień i działania na szkodę miasta w tzw. sprawie Euroinvest Saller.

Proces miał się dzisiaj rozpocząć przed Sąd Okręgowym w Szczecinie. Stawili się wszyscy oskarżeni. Ale przez nieoczekiwany wniosek Jurczyka, sąd odroczył rozprawę do lutego.

- Musimy się zastanowić, czy sytuacja materialna pana Jurczyka jest taka, ze wymaga adwokata z urzędu - tłumaczył sędzia Józef Grocholski.

Jurczyk dostaje co miesiąc na rękę 2300 zł. emerytury (Jego żona 600 zł.) Ale twierdzi, że ledwie wiążą koniec z końcem.

- Jesteśmy schorowani. Większość wydajemy na leki. Nie było mnie nawet stać, aby pojechać do sanatorium. Nie mogę wyciągnąć z konta dziesięciu tysięcy i po każdej rozprawie płacić adwokatowi. Chodziłbym wtedy głodny - argumentował.

I wyliczał swoje problemy: tydzień temu założono mu rozrusznik serca. Za miesiąc ma operację przepukliny (obustronną). Dwa lata temu wycięto mu fragment płuca. Wspomniał też o kłopotach z kręgosłupem. Jego żona w ciągu roku była już trzykrotnie operowana.

Sąd zdecydował, że Jurczyk w ciągu kilku dni ma dostarczyć dokumenty, które potwierdzają jego trudną sytuację finansową.

Razem z nim na ławie oskarżonych siedzą członkowie jego ówczesnego zarządu Jurczyka:

- Dariusz Wieczorek - wiceprezydent
- Waldemar Kuś - wiceprezydent
- Katarzyna Kantorska - członek zarządu
- Grzegorz Kołodziejski - członek zarządu
- Henryk Jerzyk - członek zarządu
- Jan Dużyński - członek zarządu.

To już drugi proces w tej sprawie. W pierwszym (zakończył się w lipcu ub.r.) Jurczyk i Wieczorek zostali skazani na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Mieli też zapłacić 5 milionów złotych jako pokrycie szkód wyrządzonych miastu. Sąd odwoławczy uchylił wyrok dlatego sprawa ponownie ma być rozpatrywana.

Siedmioosobowy zarząd, któremu przewodniczył Marian Jurczyk 31 grudnia 1998 roku zerwał umowę na sprzedaż 5,5 ha ziemi przy ul. Mieszka I niemieckiej firmie Euroinvest Saller. Firma zapłaciła 5 mln zł zadatku a miejscy prawnicy ostrzegali, że niepodpisanie umowy oznacza konieczność zwrotu podwójnego zadatku. Na zamówienie Jurczyka sporządzono drugą opinię. Według warszawskiego prawnika umowę można było zerwać, bez żadnych konsekwencji.

Nowy przetarg wygrała Szczecińska Grupa Inwestycyjna. Euroinvest Saller dochodził racji na drodze sądowej. W pierwszej instancji przegrał, w sądzie apelacyjnym wygrał. Miasto wystąpiło do Sądu Najwyższego o kasację. Sąd nie uznał racji Szczecina. Na początku 2004 roku miasto zapłaciło 5 mln złotych odszkodowania i niemal drugie tyle odsetek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński