Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Walburg o Pogoni Szczecin: Mamy superdrużynę, świetnych piłkarzy i mocną ławkę

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Marek Walburg pomagał Pogoni, gdy ta rozpoczęła odbudowę od IV ligi.
Marek Walburg pomagał Pogoni, gdy ta rozpoczęła odbudowę od IV ligi. Andrzej Szkocki
Trzy drużyny są bardzo mocne personalnie, każda z nich prezentuje swój styl grania i tytuł mistrza zdobędzie ten zespół, który straci najmniej punktów w meczach ze słabszymi drużynami – mówi były piłkarz Pogoni Marek Walburg.

Marek Walburg jest wychowankiem Pogoni. W elicie zadebiutował w 1994 i grał do 2003 r. Najczęściej grał w obronie. W sumie rozegrał 77 spotkań ligowych, zdobył 1 bramkę. Był też wypożyczany do Błękitnych i Chemika, a po odejściu z Pogoni grał m.in. jeden sezon dla Widzewa.

Spodziewał się Pan wygranej z Radomiakiem i że taka właśnie będzie reakcja po porażce z Lechem, czy jednak obawiał się Pan drobnego kryzysu?
Marek Walburg: Przede wszystkim wiedziałem, że mistrzostwo Polski nie zdobywa się meczem z bezpośrednim rywalem. Przegrany mecz z Lechem nie miał więc jakiegoś większego znaczenia na układ tabeli. Nikt przecież nie przegrał w walce o mistrzostwo, ani Lech go sobie nie zapewnił. Owszem, takie spotkania mają wpływ na morale zespołu, ale z Radomiakiem szybko się okazało, że po porażce nie ma żadnego śladu.

Prestiż byłby spory po wygranej?
Jasne, to oczywiste. Doskonale wiem, jak ważne są dla Pogoni i naszych kibiców mecze z Lechem. Kiedyś to nawet było tak, że można było wszystko przegrać, ale Lecha trzeba było pokonać. Dziś takie okoliczności nie są tak istotne, dziś ten bezpośredni mecz nie był tak ważny. Dla Pogoni ważniejsze są takie mecze jak np. z Radomiakiem, Niecieczą czy za chwilę z Cracovią w Krakowie. A co osiągnął Lech wygrywając w Szczecinie? Nic, przegrał od razu na swoim boisku, gubi punkty i za chwilę nikt nie będzie pamiętał o efektownej wygranej 3:0 na naszym boisku. Wiadomo, że znajdziemy takich, którzy chcieliby, by Pogoń wygrywała każde spotkanie. Ale dla mnie ważniejsze jest to że mamy super drużynę, świetnych piłkarzy i mocną ławkę rezerwowych. Z Radomiakiem trener przeprowadził pięć zmian w podstawowym składzie, wymienił cały blok ofensywny i zobaczyliśmy dużą jakość.

Nie miał Pan obaw o przebieg spotkania z Radomem?
Żadnych. Byłem bardzo spokojny, ale już po meczu z Lechem powtarzałem: kroczymy po mistrza Polski i jest na to ogromna szansa w tym sezonie. Patrząc na skład osobowy, nasze zaplecze – ławkę rezerwowych – to wszystko wygląda bardzo ciekawie.

Skąd Pogoni przytrafił się tak blady występ z Lechem?
To nie tylko my słabo zagraliśmy, ale przede wszystkim Lech zagrał bardzo dobrze. Nie chcę za bardzo oceniać naszej gry, pomysłów, ale odniosłem takie wrażenie, że może powinniśmy trzymać grę na 0:0 i nie chcieć za wszelką cenę strzelić bramkę. Nie neguję pomysłu trenera np. ze zmianą Sebastiana Kowalczyka i Luki Zahovicia w przerwie, ale jednak może trzeba było ich dłużej trzymać na boisku. Nasza gra nie wyglądała w I połowie źle, a przede wszystkim Lech też nie potrafił się dobrze zorganizować. Widać wygrała chęć wygranej na swoim boisku.

Nauczka na kolejne spotkania ligowe?
Trener jest świetnych fachowcem i to pokazał już z Radomiakiem, gdy wzmocnił środek pola. Kamil Drygas zagrał świetny mecz, dobrze grał Rafał Kurzawa, a Damian Dąbrowski od dawna jest w bardzo wysokiej formie. Środek pola trzymali gracze doświadczeni i wiedziałem, że oni postawią na swoim. Tak było i tak pewnie drużyna nadal będzie kroczyć.

Bez Kamila Grosickiego i Kowalczyka Pogoń też może grać?
Strzelamy cztery bramki, a mimo to powiem, że Kamila brakowało. Młody Mariusz Fornalczyk fajnie zagrał, ale jeszcze brakuje u niego jakości: dogrania, stworzenia przewagi. Brawa za to, że na nim rywal zarobił czerwoną kartkę, ale z Kamilem byłoby więcej jakości. Poza spotkaniem z Lechem to Kamil w każdym meczu tworzy 3-4 sytuacje.

Raków wygrał w Poznaniu. Teraz to on jest najgroźniejszym przeciwnikiem Pogoni?
Nie ma co teraz tego tak analizować. Te trzy drużyny są bardzo mocne personalnie, każda z nich prezentuje swój styl grania i tytuł mistrza zdobędzie ten zespół, który straci najmniej punktów w meczach ze słabszymi drużynami. Każdy z tych zespołów ma coś innego, czym może się pochwalić, czym imponuje i co się sprawdza w lidze. Teraz już Pogoń, Lech i Raków odskoczyli od pozostałych ekip ligowych.

Atut Pogoni, który przesądzi, że to my będziemy mistrzem?
Kadra drużyny. Mocny pierwszy skład i to, że każdy zawodnik wchodzący z ławki może odmienić losy spotkania i daje jakość. Nasi rezerwowi nie są tylko uzupełnieniem zespołu, ale potrafią być liderami. Mecz z Radomiakiem był takim przykładem. Sztab wymienił pół składu, a i tak jakość gry poszła do przodu.

Czy przedłużający się serial o przedłużeniu umowy Kosty Runjaica z Pogonią może odbić się jakoś negatywnie?
Nie sądzę. Dziś wszyscy już są zawodowcami i tak do tego podchodzą. Wszyscy robią swoje, pracują na sukces. Teraz liczy się obecny sezon, a wszyscy wiemy przed czym jesteśmy. To, co będzie w kolejnym sezonie to sprawa drugorzędna. Koncentracja jest na obecnych rozgrywkach, a celujemy w mistrzostwo. Nie wiem, co zrobi trener Runjaic. Wiadomo, że też ma swoje ambicje i jak zdobędzie mistrzostwo Polski może będzie chciał zmienić klimat. Mówi się, że Legia ma tradycje, ale dziś jest tam, gdzie jest. Czy trener wolałby budować Legię od nowa zamiast grać o Ligę Mistrzów? Nie wiem, pozostawiam mu tę decyzję.

Kamil Grosicki, Sebastian Kowalczyk i Damian Dąbrowski – trzech kandydatów z Pogoni do powołania do reprezentacji Polski. Kto ma największe szanse?
Kamil Grosicki pokazał już swoją formą, jak mocno jest zaangażowany i jaką ma jakość. W gronie skrzydłowych jest dla mnie nr 1. Myślę, że tego powołania może się spodziewać. Niżej oceniam szanse Kowalczyka i Dąbrowskiego. Jednak na ich pozycjach jest dużo większa konkurencja. Doceniam wyśmienitą formę „Dąbrosia”, ale obawiam się, że teraz selekcjoner takiego powołania nie wyśle.

Typ na Cracovię
2:1 dla Pogoni, choć na pewno nie będzie to prosty mecz dla nas.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński