Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Tałasiewicz: handlowaliśmy legalnie

Tomasz Duklanowski
Były prezes szczecińskiej spółki Porta Petrol Marek Tałasiewicz twierdzi, że nic mu nie wiadomo aby jego firma była ogniwem w łańcuszku spółek przemycających paliwo do kraju. Według niego zarzuty prokuratury są jedynie "bladą tezą".

We wczorajszym "Głosie", pisaliśmy, że szczecińska prokuratura postawiła zarzuty 12 osobom podejrzanym o nielegalny obrót paliwem. W latach 1999-2001 poprzez łańcuszek firm, sprowadzono do kraju setki tysięcy ton oleju napędowego, które na fakturach figurowało jako olej opałowy. Pomniejszano w ten sposób należne opłaty celne, akcyzę i podatek VAT. Straty skarbu państwa z tego tytułu mogą sięgać nawet kilkunastu milionów złotych.
Jednym z ogniw w łańcuszku firm sprowadzających do kraju paliwo była - według prokuratury - spółka Porta Pertol ze Szczecina. Jej wiceprezes Leszek P. jest wśród dwunastu osób, którym prokurator postawił zarzuty.
- Z tego co pamiętam, to myśmy kupowali paliwo - olej opałowy i dalej go sprzedawaliśmy jako taki sam olej opałowy - powiedział "Głosowi" były prezes Porty Petrol Marek Tałasiewicz. - Z tego co wiem, to podobno istnieje jakiś łańcuszek spółek i któraś tam na końcu sprzedaje to paliwo jako olej napędowy. Ale trudno mi ponosić odpowiedzialność za to, że jakaś 75-ta spółka z kolei sprzedawała to paliwo jako olej napędowy. A ja nawet nie wiem, jak nazywa się spółka, którą posądza się o te przekręty. Można oczywiście przyjąć tezę, że wszyscy byli w zmowie, ale to jest blada teza.
Marek Tałasiewicz twierdzi, że dotychczas o aferze paliwowej nie miał okazji z nikim rozmawiać. Nie był przesłuchiwany przez prokuraturę ani policję.
- Wiem tylko, że były kontrolowane wszystkie faktury i tajne dokumenty, nie tylko naszej spółki ale wielu innych, które zajmowały się obrotem paliwami - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński