Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Lewandowski: Zostaje w Komisji Zawodniczej, by zmienić zasady. ZDJĘCIA

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Rozmowa z policzaninem Marcinem Lewandowskim, który w ostatnich halowych mistrzostwach Europy wywalczył srebrny medal w biegu na 1500 metrów.

Rozmawiamy w salonie Kia Polmotor, czyli jednego z twoich partnerów. Urządzono Ci tu małą niespodziankę: kwiaty, konfetti, dyplom i masa gratulacji.

- Tak, czułem, że coś kombinują, ale nie sądziłem, że na tak grubą skalę (śmiech). Bardzo mi miło. Zupełnie się tego nie spodziewałem, co widać też po moim stroju. Przyszedłem luźno ubrany. Ale chyba o to w niespodziankach chodzi.

Przejdźmy do auta. Jeździsz teraz Kia Springer od kilku miesięcy. Co możesz powiedzieć o tym samochodzie?

- Lubię auta wszelakiego rodzaju. Lubię zwłaszcza mocne auta, niejednym mocnym jeździłem. Ale z tego jestem bardzo zadowolony, polecam go wszystkim szczerze z serca. To, co mi się naprawdę podoba, to fakt, że jest silne i bezpieczne. Ale też przy tej samej mocy napęd 4x4 robi fantastyczną robotę. Bezpieczne, komfortowe, nic nie stuka, nie puka. Pięknie wygląda i dodatkowo z moją firmową okleiną. Ludzie patrzą, zerkają, machają na mieście. O to chodzi. Po to jest ta okleina, by przyciągać wzrok. Spełnia swoje zadania.

Przejdźmy do srebrnego medalu podczas halowych mistrzostw Europy w Toruniu. Zająłeś drugie miejsce, ale po nim PZLA złożył protest w sprawie łapania za rękę i koszulkę Michała Rozmysa przez zwycięzcę zawodów, Norwega Jakoba Ingebrigtsena. Ostatecznie sędziowie nie zdyskwalifikowali złotego medalisty.

- Gdy przekroczyłem linię mety jako drugi, byłem bardzo zadowolony ze swojego miejsca. Raz, że Ingebrigtsen jest bardzo mocny, w tym roku zrobił prawie rekord świata w hali, a dwa, że poziom w Europie jest tak mocny, że mój stary rekord Polski 3.36 to był czołowy wynik na Starym Kontynencie, a teraz jest chyba 10. To jest kosmos. Przy tej stawce utrzymać drugą pozycję w tak ciężkim biegu nie jest łatwo i byłem mega zadowolony. Potem oczywiście był pewien niesmak po tej całej sytuacji. Do samego Norwega nic nie miałem. Poklepałem go po plecach i mówię słuchaj: „Jesteś młodym, rewelacyjnym zawodnikiem. Podziwiam cie, jesteś gościem, ale tu chodzi o zasady. Mnie one też dotknęły w 2014 roku podczas mistrzostw świata w Sopocie i odebrano mi medal”. Chodzi o zasady, nawet jeżeli są głupie i nie każdy się z nimi zgadza.

Ale o wszystkim mogli zadecydować jeszcze sędziowie z Komisji Odwoławczej, dyskwalifikując Norwega.

- Oczywiście, że bardziej mam pretensje do komisji, która to rozstrzygała. Wcześniej międzynarodowa komisja sędziowska orzekła przecież jednomyślnie, że jest to dyskwalifikacja. Władze wyżej, trochę na podstawie małego szantażu - wiadomo Norweg jest gwiazdą, ulegli presji i zatwierdzili ten rezultat. Niektóre zasady są głupie i koniec końców, w złości chciałem odejść z Komisji Zawodniczej przy European Athletics, której jestem członkiem, ale zostanę właśnie po to, by te niektóre głupie zasady zmienić.

ZOBACZ TEŻ:

Złotego medalu w halowych mistrzostwach Polski pewnie już nawet nie liczysz?

- Liczę, liczę - to pierwszy zdobyty dla nowego klubu AZS UMCS Lublin. Cieszę, że mogłem to zrobić w nowych barwach. A po drugie to zawsze jest to medal mistrzostw Polski. Być może teraz tak do końca tego nie odczuwam, ale pewnie za 20 lat jak stanę i zobaczę, że mam przykładowo 20 medali mistrzostw kraju , to już wtedy robi wrażenie.

Jakie masz plany na najbliższe tygodnie?

- Już w piątek wylatuję do Kenii.

Czyli jednak udało się wybrać na zagraniczny obóz.

- Góry to dla mnie podstawa. Kilka miesięcy temu nie mieliśmy możliwości wyjechać do Kenii, dlatego korzystaliśmy z komór hipoksyjnych w Polsce. Teraz, gdy dostaliśmy z Ministerstwa Sportu zgodę na wyjazd do Kenii, nawet się nie zastanawiam. Od razu tam jedziemy. To jest moja szkoła przygotowań przez wysokość. Jedziemy na 24 dni.

A wstępny plan mityngów już masz?

- Dostałem wykaz mityngów, na dziś wszystko jest aktualne, ale sytuacja się mocno zmienia i ciężko powiedzieć, co będzie za kilka tygodni. Zaczynam sezon w maju podczas Diamentowej Ligi w Rabacie.

ZOBACZ TEŻ:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński