Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin B. odsiadywał wyroki za narkotyki i rozboje, od małego miał pociąg do noży

Agnieszka Grabarska
Wczoraj po południu Marcin B. trafił do Zakładu Karnego w Goleniowie. Będzie siedział w specjalnej celi dla wyjątkowo niebezpiecznych przestępców.
Wczoraj po południu Marcin B. trafił do Zakładu Karnego w Goleniowie. Będzie siedział w specjalnej celi dla wyjątkowo niebezpiecznych przestępców. Fot. Agnieszka Grabarska
Marcin B., który zabił siostrę i jej synka w Gryficach, jak w poniedziałek informowaliśmy, został aresztowany. - Bestia, potwór - tak mówią o nim mieszkańcy Gryfic.

Sąd Rejonowy w Gryficach przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej i wydał w poniedziałek postanowienie o tymczasowym, trzymiesięcznym areszcie dla Marcina B. Oskarżony został przewieziony najpierw do zakładu karnego w Nowogardzie. Stamtąd w godzinach popołudniowych trafił do Goleniowa.

To tam znajduje się nowo wybudowany oddział dla niebezpiecznych więźniów. Jak udało się nam ustalić, już na miejscu miała zapaść decyzja o przyznaniu Marcinowi B. specjalnego statusu.

- Taki osadzony przebywa w celi, gdzie są dodatkowe kraty, wzmocnione pręty w oknach, a wyposażenie celi przytwierdzone jest do podłoża - wyjaśnia kpt. Artur Bojanowicz, rzecznik prasowy dyrektora Zakładu Karnego w Nowogardzie. - Marcin B. do łaźni przeprowadzany będzie w izolowanych grupach, a nadzór nad nim pełnić będzie więzienny psycholog.

Oskarżony w niedzielę wieczorem usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa. Przyznał się do winy i z najdrobniejszymi szczegółami opowiedział, w jaki sposób zabił swoją 24-letnią siostrę i jej 3-letniego synka. Prokuratur nie ujawnił tej wersji zdarzenia. Przyznał jednak, że opis scen, które rozegrały się w bloku przy ul. Kościuszki jest wyjątkowo drastyczny.

Odsiadywał wyroki między innymi za handel narkotykami i rozboje. W trakcie jednej z "odsiadek" miał odgryźć ucho współwięźniowi. Wersji tej nie potwierdza jednak Służba Więzienna.

- On od małego miał jakiś pociąg do noży. Pamiętam, że kiedyś ostrzył "kosy" u znajomego na strychu - mówi Tomasz Sołecki z Gryfic.

Więcej o sprawie we wtorek (12 października 2010) w wydaniu papierowym Głosu Szczecińskiego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński