Gdy wybuchła epidemia koronawirusa w Polsce to zagrożenie, że zaplanowany na lipiec maraton zostanie odwołany lub przełożony na jesień, było całkiem realne. Sytuacja się poprawia, rząd znosi etapami kolejne sportowe obostrzenia, ale o imprezach masowych nadal nie ma mowy. I nie wiadomo też, kiedy takie pozwolenie zostanie wydane. Zaplanowane na wiosnę imprezy w kraju zostały przesunięte lub zakończono organizację.
W Szczecinie też jest kłopot. Maratończycy mieliby pobiec ulicami miasta 25 lipca w godzinach wieczorno-nocnych. Tyle, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. A w ostatnich dniach mocno dopytywali o to sami biegacze.
- Wiem, że czekacie na wieści, co z naszą imprezą. Bardzo bym chciał coś konkretnego Wam przekazać, ale wszyscy wiemy, w jak specyficznej sytuacji znajduje się cały świat, nie tylko biegowy. Sytuacja na dziś wygląda tak, że część prac przygotowawczych została wykonana, część ze względu na niepewność została wstrzymana. Nic na pewno nie zostało odwołane. Zachowujemy i trzymamy się naszego terminu - poinformował na facebooku Michał Piersiński. Dyrektor biegu w ostatni weekend zmienił stan cywilny, więc pewne wyciszenie organizacyjne można zrozumieć.
- Zagrożeniem są na pewno skutki ekonomiczne, jakie pandemia wywołała w różnych instytucjach i firmach. To niestety przełożyć się może na brak lub mniejszą dotację z Miasta Szczecin oraz znacznie mniejsze wsparcie od sponsorów. To może ostatecznie pokrzyżować nasze plany - przyznaje Piersiński.
W tym roku planowana jest już szósta edycja maratonu. Ze względu na prowadzone w Szczecinie prace budowlane - sportowcy mieli imprezę rozpocząć dopiero o godz. 22, a kończyć w nocy.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?