Mandat z zagranicy. Płacić czy zignorować?

Adam Mirosiński
W 2015 roku zagraniczne służby wysłały do Polski ponad 380 tys. zapytań w sprawie kierowców, którzy naruszyli przepisy ruchu drogowego. Od stycznia do końca czerwca br. takich spraw zanotowano już niemal 400 tys. Nawet jeśli nie wszystkie postępowania zakończą się wystawieniem nakazów zapłacenia kary, to i tak do skrzynek pocztowych polskich zmotoryzowanych trafią w tym roku tysiące wezwań.

Niemcy, Holandia i Francja – te właśnie kraje w 2016 r. (dane do czerwca) najczęściej ścigały polskich kierowców niestosujących się do tamtejszych przepisów drogowych. Mają do tego prawo od 2013 r., kiedy to zaczęły obowiązywać unijne przepisy dotyczące wymiany informacji o przestępstwach lub wykroczeniach związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego pomiędzy krajami UE.

Wymiana danych następuje za pośrednictwem Krajowych Punktów Kontaktowych (KPK), które działają w każdym z państw Unii Europejskiej. Informacje przekazywane są w razie m.in.:

  • niestosowania się do ograniczenia prędkości;
  • prowadzenia pojazdu bez zapiętych pasów bezpieczeństwa;
  • przewożenia dziecka bez fotelika ochronnego;
  • niestosowania się do sygnałów świetlnych lub znaków nakazujących zatrzymanie pojazdu;
  • wykorzystywania drogi lub jej części w sposób niezgodny z przeznaczeniem;
  • korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku.

A że system działa, dowodzi chociażby mail nadesłany do redakcji Motofaktów.


fot. Motofakty.pl
fot. Motofakty.pl

80 euro + 80 euro

„Jechałem do Włoch przez Czechy i Austrię. W Wiedniu oraz kilkanaście kilometrów za Wiedniem na autostradzie prowadzącej do Villach trzeba uważać na odcinkowy pomiar prędkości. Na remontowanych odcinkach drogi są ustawione szaro-czarne przenośne słupki do odcinkowego pomiaru, a tuż za nimi kolejny słupek z fotoradarem. Właśnie za Wiedniem zostało zrobione pierwsze zdjęcie. Drugie – w okolicach Klagenfurtu, przed wjazdem do tunelu. Liczba fotoradarów na tej trasie znacząco wzrosła w ostatnich latach – jest ich co najmniej 10-15. Także na autostradzie bez ograniczenia prędkości poniżej 130 km/h. Dostałem pisma wzywające do zapłacenia mandatów i obydwa mandaty opłaciłem, ponieważ nadal będę podróżował przez Austrię i nie chciałbym narazić się na większe nieprzyjemności” – pisze do nas Patryk jeżdżący BMW serii 4. I załącza zdjęcia korespondencji związanej z całym zajściem, z których jasno wynika, że przyszło mu uszczuplić domowy budżet o 160 euro (dwa wezwania do zapłaty – po 80 euro każde).

Płacić, czy nie płacić…

Część kierowców, jak wspomniany właściciel BMW, uiszcza kwoty, których domagają się zagraniczne służby. Są jednak zmotoryzowani liczący na to, że nieuregulowanie mandatu ujdzie im płazem.

Po pierwsze, zazwyczaj kierowca otrzymuje wezwanie mandatowe, a nie mandat. Nawet jednak jeśli byłby to mandat (prawo za granicą może być diametralnie różne od naszego), to każdy staje się prawomocny w Polsce dopiero po zatwierdzeniu go przez polski sąd” – mówi Tomasz Parol z Anuluj-Mandat.pl. Jego zdaniem nie można abstrahować w tym przypadku od kwestii prawa do obrony, konieczności udowodnienia sprawstwa oraz zasady wzajemności (goście zagraniczni nie są ścigani przez polskie władze za wykroczenia zarejestrowane przez fotoradary).

Tomasz Parol zwraca też uwagę na terminy. „Zarówno organ zagraniczny, jak i polski, ma zgodnie z prawem tylko rok od ujawnienia czynu na: ustalenie adresu właściciela pojazdu, przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego co do osoby sprawcy (za wykroczenie w Polsce odpowiada kierowca łamiący przepisy, a nie właściciel czy użytkownik pojazdu) i zgromadzenie dowodów (jakich?), następnie wysłanie i prawidłowe doręczenie wezwania sprawcy (nie właścicielowi – to za mało), przygotowanie wniosku o ukaranie do sądu polskiego po polsku i zgodnego z polskim prawem oraz złożenie go. Natomiast jeśliby nawet złożono do sądu polskiego wniosek z zagranicy w terminie, to są tylko dwa lata od czynu na: ukaranie czyli przeprowadzenie całego postępowania, przesłuchanie wszystkich świadków  z wykorzystaniem międzynarodowej pomocniczości prawnej (czyli wysłuchania funkcjonariuszy zagranicznych za granicą lub w Polsce), przetłumaczenie przysięgłe dokumentów, zgromadzenie opinii rzeczoznawców odnośnie zagranicznych urządzeń i wydanie wyroku prawomocnego w II instancji (po apelacji)”.

Ekspert z Anuluj-Mandat.pl wskazuje jednocześnie, że problem mają w zasadzie kierowcy często bywający w kraju, w którym przyłapano ich na łamaniu przepisów, ponieważ opłata jest zwykle egzekwowana na gruncie prawa lokalnego danego państwa przy pierwszej kontroli drogowej.

Sprawy nie do końca jednak wyglądają tak różowo.[page_break]

Jednak karzą

Kwestię wykonywania w Polsce kar pieniężnych nałożonych w formie mandatu przez organy innych państw członkowskich Unii Europejskiej regulują stosowne przepisy.  „O uznaniu i wykonaniu orzeka sąd rejonowy właściwy w sprawach karnych. Osoba ukarana jest zawiadamiana o terminie posiedzenia. Po uprawomocnieniu się postanowienia sądu, mandat zagraniczny jest egzekwowany identycznie jak mandat polski. Kwota uzyskana z egzekucji stanowi dochód polskiego budżetu” – wyjaśnia Wioletta Olszewska z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Tylko do sądów rejonowych okręgu warszawskiego w latach 2015-2016 wpłynęło łącznie 139 wniosków z zagranicy (71 w roku 2015 oraz 68 wniosków w roku 2016) dotyczących  wykonania kar z tytułu wykroczeń przeciwko przepisom ruchu drogowego. Jak je rozpatrzono?

„Przykładowo w sprawie XII Kop 1/16 Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa uznał orzeczenie organu państwa obcego i przyjął do wykonania orzeczoną przez sąd niemiecki karę pieniężną w wysokości 420 euro, zaś w sprawie XII Kop 18/15 ten sam sąd nie uwzględnił wniosku o uznanie mandatu nałożonego przez policję holenderską w wysokości 55 euro (przepisy uprawniają do odmowy wykonania orzeczenia, które dotyczy kary o charakterze pieniężnym niższej niż 70 euro lub niższej niż równowartość tej kwoty w innej walucie). Nadmieniam, iż sądem właściwym do wykonania orzeczenia przekazanego przez państwo członkowskie UE jest sąd rejonowy, w okręgu którego sprawca posiada mienie lub osiąga dochody albo ma stałe lub przemijające miejsce pobytu” – stwierdza sędzina Ewa Leszczyńska-Furtak z Sądu Okręgowego w Warszawie. Wniosek? Od zagranicznego mandatu nie zawsze można się wymigać.  

Za nieopłacenie parkowania też ścigają

fot. Motofakty.pl
fot. Motofakty.pl

Polskim kierowcom zdarza się również naruszać różnego rodzaju regulaminy, za co grożą kary nakładane w trybie administracyjnym. W grę wchodzą m.in. nieuiszczenie opłaty parkingowej, nieuregulowanie opłaty za wjazd do centrum miasta czy na płatną drogę. Co wtedy?

Zagraniczne instytucje korzystają z usług firm windykacyjnych, które dochodzą należności m.in. w Polsce. Należy do nich chociażby zarejestrowana w Anglii i Walii firma Euro Parking Collection, która działa w imieniu ponad 450 organizacji w 15 krajach europejskich (np. Irlandia, Węgry, Norwegia, Portugalia, Wielka Brytania). Organizacje te to przede wszystkim władze publiczne i samorządowe, krajowe agencje rządowe, operatorzy dróg płatnych i przedsiębiorcy zarządzający prywatnymi parkingami.

Ale i polskie firmy mają swój udział w odzyskiwaniu należności od naszych kierowców. „Przyjmowaliśmy do obsługi wierzytelności m.in. z krajów skandynawskich wynikające z nieuregulowanych opłat parkingowych. Były to mandaty wyłącznie naszych rodaków” – wyjaśnia Ewa Kubiak, dyrektor biura windykacji EGB Investments. „Na wstępie musimy powiedzieć sobie szczerze, że mandat to dług. Jest to należność którą należy spłacić – tak samo jak zaciągnięty kredyt, pożyczkę czy rachunek za telefon” – stwierdza i prezentuje (na przykładzie kary za nieopłacenie postoju na parkingu w Norwegii) sposób windykacji zagranicznych należności, który ustalony został w umowie z wierzycielem. 

Jeżeli wierzytelność (mandat) jest wystawiona w obcej walucie, przelicza się jej wartość po kursie z dnia przyjęcia zlecenia. Następnie informacje dotyczące należności są weryfikowane – sprawdzany jest czas wystawienia mandatu, miejsce, godziny, tablice rejestracyjne, dane właściciela pojazdu, itp. Gdy wszystkie zebrane informacje pozwolą na ustalenie tożsamości dłużnika, wszczyna się proces windykacji.

Działania windykacyjne rozpoczynają się przeważnie od próby zawarcia porozumienia z kierowcą, czyli od rozmowy. O tym, czy zostanie zawarta ugoda i na jakich warunkach, decyduje wiele czynników, tj. wysokość zadłużenia, okres przeterminowania zobowiązania oraz postawa dłużnika i chęć współpracy. Najgorszą decyzją jaką może podjąć osoba zobowiązana do uregulowania należności, jest unikanie kontaktu z wierzycielem.

W przypadku, gdy dłużnik nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, czyli nie zapłaci kary, wierzyciel ma prawo wykorzystać wszystkie dozwolone prawnie narzędzia, pozwalające na odzyskanie należności – począwszy od zgłoszenia danych dłużnika do Biura Informacji Gospodarczej czy wszczęcia w stosunku do niego postępowania sądowego, do egzekucji należności.

Zapytania w sprawie kierowców, którzy naruszyli przepisy ruchu drogowego za granicą

Rok  2015

Francja183 442  
Niemcy175 692  
Węgry9 786  
Holandia7 709  
Litwa2 957  
Belgia457  
Bułgaria201  
Włochy151  
Chorwacja27  
Hiszpania4  
Łotwa2  
SUMA380 428  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Źródło: Ministerstwo Cyfryzacji

 

Rok 2016 (dane do końca czerwca)

Niemcy239 257
Holandia74 832
Francja67 588
Włochy7 434
Węgry6 969
Litwa1 638
Luksemburg853
Łotwa759
Bułgaria325
Chorwacja121
Hiszpania71
Belgia4
SUMA399 851

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Źródło: Ministerstwo Cyfryzacji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty