- Spędziliśmy na plaży dwa tygodnie - mówi nurek Radosław Malinowski z firmy Divers. - I w końcu jest! Było warto! Po akcji wrak, który przeleżał pod wodą niemal 60 lat, był atrakcją dla fotoreporterów i kamer.
Po dwóch tygodniach zmagań, w piątek udało się wyciągnąć na brzeg zatopiony wrak niemieckiego transportera. Zanim to nastąpiło nurków spotkała spora niespodzianka.
Pierwszy raz wrak próbowano wyciągnąć w ubiegły piątek. Niestety - bez skutku. Ściągnięty z Kamienia Pom. spychacz okazał się za słaby.
Wczoraj wydarzyło się jednak coś, czego nikt się nie spodziewał.
- Odkopany piach odrzucaliśmy za tył transportera - mówi Adam Hoppe z ZPPiUH w Szczecinie. - Gdy doszliśmy do końca, ku naszemu zdziwieniu okazało się, że za transporterem jest coś jeszcze.
To "coś" okazało się przyczepką (a właściwie tym, co z niej zostało po wybuchu).
- Obok natknęliśmy się na kilkanaście sztuk amunicji - opowiada nurek, Waldemar Kryszczuk.
- To amunicja artyleryjska, kaliber 88 mm - dodaje Piotr Domaradzki, główny inspektor Urzędu Morskiego w Szczecinie.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?