Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mali marzyciele i duzi czarodzieje

Beata Kulewicz, 2 grudnia 2005 r.
Dwunastoletnia Kasia, która choruje na białaczkę wciąż czeka na to, by spełniło się jej marzenie. Dziewczynka chciałaby mieć komputer, ale sprzęt kosztuje 3 tysiące złotych.
Dwunastoletnia Kasia, która choruje na białaczkę wciąż czeka na to, by spełniło się jej marzenie. Dziewczynka chciałaby mieć komputer, ale sprzęt kosztuje 3 tysiące złotych. archiwum Fundacji "Mam Marzenie'&#8217
Filip chciał mieć laptopa, Daniel PlayStation, a Ania mówiącą lalkę. I mają. Od czerwca dzięki hojności sponsorów marzenia szczecińskich dzieci chorych na białaczkę spełniają wolontariusze z Fundacji ''Mam marzenie''.

Kasia ma 12 lat. Choruje na białaczkę. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy w oddziale hematologii dziecięcej szpitala przy ul. Unii Lubelskiej przeszła chemioterapię.

- Chciałabym mieć komputer, bo mogłabym pisać prace do szkoły - mówi Kasia.

Ale na spełnienie swojego marzenia dziewczynka będzie musiała poczekać. Wolontariusze ze szczecińskiego oddziału Fundacji ''Mam marzenie" wciąż szukają sponsorów. Na komputer dla Kasi potrzebują 3 tysięcy złotych. Siedemnastoletni Tomek już czekać nie musi. Dzisiaj w oddziale, na którym przebywa, zjawią się wolontariusze z wielką paczką. Do rąk chłopca trafi laptop. Za kilka dni dziesięcioletni Adrian też dostanie prezent. Prosił o kolejkę elektryczną. I kolejka jest.

Nie chcą zbyt wiele

Piotr Wawrzyszko, szef zachodniopomorskiego oddziału Fundacji twierdzi, że chore dzieci nie chcą rzeczy niemożliwych. Ale z pieniędzmi na zabawki czy sprzęt jest krucho.

- Nasz oddział istnieje od czerwca i robimy co możemy, żeby znaleźć sponsorów - opowiada Wawrzyszko. - Łatwo nie jest, ale warto. Do tej pory udało nam się obdarować czworo dzieciaków. Niestety, dwunastoletni Filip, któremu kilka tygodni temu wręczyliśmy upragnionego laptopa już nie żyje. Tak bywa. Najważniejsze, że zdążyliśmy z prezentem. Że Filip choć na chwilę zapomniał o swojej chorobie i potrafił się cieszyć.

Myslovitz w podzięce

Kolejka dzieci czekających na spełnienie marzeń jest duża. Wszystkie dotknięte są chorobą nowotworową. Mają od 3 do 18 lat. Ich świat to szpitalne sale. Czasem nie mają siły, żeby własnoręcznie napisać list. O pomoc proszą rodziców, lekarzy, pielęgniarki. I nie tracą nadziei, że któregoś dnia w drzwiach staną wolontariusze z kolorowym pudłem.

Fundacja szuka osób o wielkim sercu wszędzie. W świecie muzycznym też.

- Tuż po Nowym Roku do Szczecina przyjedzie grupa Myslovitz - tłumaczył Piotr Wawrzyszko. - To będzie pierwszy z serii koncertów charytatywnych, jakie chcemy przygotować w przyszłym roku.
Rozmawialiśmy też ze Stasiem Drzewieckim. Myślimy, że zdołamy przy współpracy ze szczecińską Filharmonią zaprosić Stasia do nas, ponieważ wstępną zgodę artysty już mamy.

Wolontariusze są pewni, że im się uda. A wtedy magiczny proces spełniania marzeń szczecińskich dzieci będzie nadal trwał.

Jak pomóc?

Wszyscy, którzy chcieliby wesprzeć zbiórkę pieniędzy na kupno komputera stacjonarnego dla Kasi mogą wpłacać datki bezpośrednio na konto Fundacji ''Mam marzenie":
ING Bank Śląski 26 1050 1445 1000 0022 7647 0461
z dopiskiem ''Marzenie Kasi ze Szczecina''.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński