Do jesieni bowiem obowiązuje stocznię przestrzeganie zasad wynikających z projektu unijnego o rewitalizacji terenów postoczniowych.
- Inaczej stracilibyśmy pieniądze unijne - mówi Małgorzata Jacyna-Witt.
Według przewodniczącej rady nadzorczej później stocznia miałaby się zająć koordynacją działań przy produkcji statków.
- Ale z terenów stoczni coraz więcej firm stoczniowych znika - mówi Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka województwa ds. gospodarki morskiej. - Stocznia podwyższa stawki na dzierżawę terenów i firmy stamtąd uciekają.
- Ale stocznia w tej chwili to dobrze funkcjonująca firma - podkreśla Jacyna-Witt.
Przyznaje przy tym, że funkcjonuje na podwykonastwie.
Natomiast zapytana czy byłaby zainteresowana zostać prezesem Stoczni Szczecińskiej S.A. stwierdziła:
- Jakby padła taka propozycja, to bym się zgodziła - potwierdziła. - Ten trzymiesięczny okres kiedy byłam p.o. prezesa, to był świetny dla mnie i także dla stoczni czas. A w tej chwili stocznia szczecińska potrzebuje dobrej współpracy wynikającej ze znajomości warunków szczecińskich. A ja je znam.
ZOBACZ TEŻ:
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?