Wypadek wyglądał makabrycznie. Vw passat jechał aleją Wyzwolenia od placu Rodła w stronę placu Żołnierza. Na śliskiej nawierzchni wpadł w poślizg, ściął słup na przystanku autobusowym i zatrzymał się na latarni kilkanaście metrów dalej.
- Stałem z kolegami na przystanku po przeciwnej stronie ulicy, kiedy nagle ten samochód skręcił w stronę krawężnika - powiedział nam na gorąco świadek wypadku. - To działo się bardzo szybko, usłyszeliśmy huk i odgłos giętej karoserii.
Na miejsce przyjechały dwa wozy strażackie i policja. Karetka reanimacyjna pojawiła się po kilku minutach. Strażacy przez kilkadziesiąt minut uwalniali zakleszczoną we wnętrzu pojazdu osobę.
Samochodem kierował 23-letni mężczyzna. Oprócz niego w samochodzie było dwoje pasażerów: kobieta i mężczyzna. Wszyscy trafili do szpitali.
Najciężej poszkodowana została kobieta. Strażacy musieli ją uwalniać z wraku samochodu specjalistycznym sprzętem. Świadkowie wypadku mówią, że krzyczała, kiedy strażacy ją uwalniali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?