Magnetyczna pomoc dla cierpiących na halucynacje słuchowe

Halucynacje słuchowe prześladują wiele osób cierpiących na schizofrenię. Występują również często u ludzi z chorobą dwubiegunową. Metodę usuwania tego typu zaburzeń opracował Ralph Hoffman, psycholog ze słynnego Yale University. Do tego celu wykorzystuje on stymulację magnetyczną. Przykłada kawałek elektromagnesu do głowy pacjenta i wysyła wiązkę fal w kierunku jego kory mózgowej. - Wielu bagatelizuje ten rodzaj dolegliwości, uważając ją za mniej uciążliwą od innych objawów. Tymczasem dla pacjentów jest trudna do zniesienia. Halucynacje mogą znacznie utrudniać życie - podkreśla naukowiec.

Skąd się biorą omamy słuchowe? Ich źródłem - zdaniem badaczy - jest część mózgu odpowiadająca za analizę sygnałów dźwiękowych, które docierają z uszu, a następnie są przesyłane do kory mózgowej. W tym przypadku jednak mózg wprowadza człowieka w błąd. Sam bowiem wytwarza doznanie zmysłowe, choć z uszu nie napłynęły do niego żadne bodźce akustyczne. Mimo braku bodźca zewnętrznego komórki nerwowe zachowują się tak, jakby dostały informację o odebraniu dźwięków przez zmysł słuchu.

Tego typu zaburzenia mogą dotyczyć innych zmysłów. Dlatego wyróżnia się omamy wzrokowe, węchowe, czuciowe, a nawet smakowe. Niektórych ludzi prześladują również halucynacje wewnątrzustrojowe, kiedy na przykład komuś wydaje się, że w jego głowie znajduje się kłębowisko gąsienic. Halucynacje mogą również mieć charakter złożony - wtedy obejmują równocześnie kilka zmysłów. Na przykład chory widzi jakieś postaci, które dotykają go i jednocześnie mówią do niego.

Złudzenia zmysłowe występują również u osób zdrowych znajdujących się pod wpływem substancji odurzających. Halucynogenne działanie ma większość narkotyków oraz wiele ziół zawierających alkaloidy i inne związki chemiczne, które w większych dawkach mogą być niebezpieczne dla organizmu. Omamy, połączone zwykle z urojeniami, występują również u alkoholików podczas psychozy alkoholowej lub w stanie delirium tremens.