Sprawdzano czy główni oskarżeni w aferze paliwowej korzystali z ochrony szczecińskich służb specjalnych.
Jakie są wyniki kontroli jeszcze nie wiadomo. Kontrolerzy z ABW mają teraz pracować nad sprawą poza Szczecinem. Potrwa to kilka tygodni.
Kontrola to efekt ujawnienia przez telewizję TVN fragmentów zeznań dwóch szczecińskich biznesmenów - Jana B. i Zdzisława M. oskarżonych o udział w tzw. aferze paliwowej. Według ich relacji, uchodzący za jednego z bossów paliwowej mafii Arkadiusz G. miał być chroniony przez szczeciński oddział ABW.
W materiale padło nawet nazwisko szefa oddziału, pułkownika Wiesława Kowalskiego. Ten nie zaprzecza, że spotkał kiedyś G., ale zapewnia, że jego oficerowie ani on sam nie chronili go.