MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Murawski: Uczmy się od Czechów i dajmy szansę młodym Polakom

BG
22.09.2019 krakowmecz cracovia krakow - legia warszawa, nz  jaroslaw niezgoda, oleksii dytiatiev, michal peskovic,fot. andrzej banas / polska press
22.09.2019 krakowmecz cracovia krakow - legia warszawa, nz jaroslaw niezgoda, oleksii dytiatiev, michal peskovic,fot. andrzej banas / polska press Andrzej Banas / Polska Press
Były reprezentant Polski Maciej Murawski przewiduje co stanie się na wiosnę w Ekstraklasie. Po odejściu gwiazd, nadchodzi czas młodych talentów, a odpowiedzialność, by chłopcy zamienili się w mężczyzn, spoczywa na trenerach

Piotr Czachowski powiedział niedawno, że nasza liga jest najsłabsza od wielu lat, bo jeśli jakikolwiek piłkarz zaprezentuje błysk formy, to od razu jest z niej wyciągany. Zgadza się pan?

Myślę, że gdyby to była tak słaba liga, to piłkarze nie odchodziliby za tyle milionów euro. Adam Buksa, Jarosław Niezgoda, Patryk Klimala, Radosław Majecki, a to niejedyni piłkarze, którzy odeszli. Trzeba przyznać jednak, że Ekstraklasa nie jest najmocniejsza w historii - były czasy, że kluby grały w pucharach i eliminowały najlepszych na świecie.

Wspomniał pan o tych, którzy odeszli. Polskie kluby na transferach zarobiły ponad 20 milionów euro, co jest rekordem w zimowym oknie transferowym. Czym jest to spowodowane?.

Nasza liga jest coraz lepiej zorganizowana i odpowiednią drogą dla polskich klubów jest plan: szkolić, promować, sprzedawać. Nie ma co z tym walczyć. Jako Ekstraklasa jesteśmy w tym piłkarskim układzie pokarmowym w takim miejscu, że powinniśmy się cieszyć, że nie sprzedajemy już perspektywicznych graczy za kilkaset tysięcy, jak kiedyś, a nawet za 7 milionów. Niedawno cieszyliśmy się, gdy kogoś dobrego sprzedano za milion, teraz to się zmieniło na naszą korzyść.

A czy kluby są przygotowane do sprzedaży swoich najlepszych graczy?

Klub, który sprzedaje piłkarza, musi mieć na jego miejsce kilku kolejnych zawodników. Mówię w kontekście polskich młodych piłkarzy, więc w kwestii klubu jest sprawa, czy szkoli młodzież wystarczająco dobrze, by mieć zapewnioną bezpieczną przyszłość. To gwarantuje odpowiedzialne zarządzanie pieniędzmi i w konsekwencji będzie można pozwolić sobie na sprowadzenie dobrego i nieprzypadkowego gracza z zagranicy. Zdarzają się sytuacje, jak obecne turbulencje w Krakowie, Gdyni, czy w Kielcach, ale taka jest piłka i biznes. Czasem kluby bankrutują i w ich miejsce wchodzą te lepiej zarządzane.

A czy dla kibiców to nie za duża strata piłkarska? Czy będzie dla kogo przychodzić na stadiony?

Oczywiście, to będzie strata dla ligi, ale warto się zastanowić nad tym w szerszej perspektywie. Na pewno jest wielu młodych utalentowanych zawodników, którzy grają między pierwszą a trzecią ligą i mogliby się sprawdzić wyżej. To jest umiejętność wprowadzania piłkarzy przez trenera. Czy ktoś przed sezonem przewidziałby, że Bartosz Bida tak dobrze będzie radził sobie w Jagiellonii. Buksa, jak przeszedł do Pogoni Szczecin, też miał duże problemy, dopiero trener zrobił z niego gwiazdę ligi. Klimala? Wcześniej został odrzucony przez Legię. Niezgoda? Sa Pinto zamknął go w szafie, trener Vuković mu pomógł, ale proszę wskazać osobę, która przewidziałaby przed sezonem, że on strzeli tyle goli. Większość zastanawiała się raczej, czy on w ogóle będzie grał. Liga więc nie zawali się bez tych piłkarzy, ale jest potrzeba wykreowania nowych liderów.

Jak to zrobić?

Nasza liga powinna jeszcze odważniej sięgać po młodych zawodników. Oczywiście krok z piłki młodzieżowej do seniorskiej jest najtrudniejszy, ale Czesi pokazują nam dziś, jak to skutecznie robić. Tam każda drużyna jest w większości oparta na młodych czeskich piłkarzach i jak widać na arenie międzynarodowej, taka taktyka się sprawdza. Musimy działać krok po kroku i przyrównywać się do Czechów, Austriaków, czy Szwajcarów, a nie do najsilniejszych, tak jak robimy często. Skupmy się na szkoleniu, a efekty przyjdą.

Dużą zmianą było już wprowadzenie obowiązku gry młodzieżowca. Jak pan ocenia ten pomysł na przestrzeni pierwszej rundy w Ekstraklasie?

Wychodzę z założenia, że to był impuls, który ma wpłynąć na jeszcze większą aktywność drużyn w kwestii szkolenia. PZPN już nie może czekać, stworzył centralne rozgrywki, które finansuje, i zagwarantował też szereg innych rozwiązań. Nie warto pchać się w podstarzałych obcokrajowców, którzy przychodzą tu zarobić trochę pieniędzy i idą dalej. Absolutnie zgadzam się z prezesem Zbigniewem Bońkiem, że to nie jest dobra droga. Oczywiście lubię obcokrajowców, ale dla dobra polskiej piłki dawajmy szanse młodym piłkarzom - to jest dla nas szansa. Dlatego ten przepis się sprawdza. Oczywiście pojawiają się narzekania, że lepszy 22-latek musi siedzieć na ławce kosztem młodszego kolegi, ale to rzadkie sytuacje.

A propos nowości i zmian, to jak zapatruje się pan na pomysł reformy ligi i powiększeniu jej o dwa kolejne zespoły?

Nie wiem, czy już teraz, czy na pewno w pierwszej lidze kluby są na to gotowe, ale mamy bardzo dużo sporych miast, w których piłka może się rozwijać i to jest szansa. To nie jest wielki problem, jeśli w Ekstraklasie będzie 18 zespołów, co więcej nie jest to problem, gdy dwa czy trzy z nich będą słabe. Wtedy w 18 miejscach w Polsce stworzone zostaną odpowiednie warunki do gry i przez to rozwijać będzie się ten sport w całym kraju. PZPN zrobił ruch w stronę klubów i mimo że nie do końca się on im podoba, to jest to dobry ruch i ja to wspieram. Niedługo pewnie Widzew wróci do Ekstraklasy i bardzo dobrze, bo im więcej klubów z historią, tradycjami, kibicami, czy świetną infrastrukturą, tym lepiej dla wszystkich. Problemem naszej ligi jest to, że jest bardzo wyrównana i trener nie może pozwolić sobie na wystawienie drugiego składu. Dlatego też przegrywamy w europejskich pucharach. Dwa dodatkowe zespoły mogą zmienić układ sił, co w przyszłości zaprocentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Galaktyczny Lewy - również na kadrze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński