- Szybko strzeliliście bramki z Podbeskidziem i wydawałoby się, że będzie to łatwe zwycięstwo. Jednak po raz kolejny kontrolowany przez was mecz w Szczecinie gdzieś ucieka.
- Na pewno nie byliśmy rozluźnieni. Ten mecz nie wyszedł nam tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Zagraliśmy dobre 20 minut. Potem coś zaburzyło się w tym naszym występie. Sztuką jest wygrać taki mecz, kiedy nie idzie. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Cieszymy się, że kibice wierzyli, że dowieziemy do końca ten mało bezpieczny wynik 2:1. Jesteśmy zadowoleni, że to się udało.
-- Mecz w Poznaniu z Lechem wpłynął na waszą postawę w spotkaniu z Podbeskidziem?
- Zabrakło nam około 12 godzin do pełnej regeneracji sił po meczu z Lechem. To było wyczerpujące i wymagające spotkanie, w którym goniliśmy wynik. Włożyliśmy w niego dużo serca. Ponadto wiedzieliśmy, ile ten mecz znaczy dla naszych kibiców. W głowie cały czas mieliśmy to, że w Szczecinie też musimy wygrać z Podbeskidziem. Szybko strzeliliśmy dwie bramki, kontrolowaliśmy to spotkanie.
-- W poniedziałkowym meczu zagraliście fenomenalnie w pierwszych dwudziestu minutach. Podbeskidzie dosłownie było w szoku. Dlaczego po stracie bramki coś w waszej grze się zmieniło?
- Nie możemy tłumaczyć się tym, że mieliśmy w nogach spotkanie z Lechem. Jesteśmy przygotowani tak, że powinniśmy bez problemu grać mecze ligowe co trzy dni. Mieliśmy tylko 48 godzin na regenerację, to naprawdę ma znaczenie.
-- Jesteś zadowolony z tego jak na ten moment wygląda wasza forma w tym sezonie?
- Mamy na swoim koncie 16 punktów. Jedziemy do Krakowa po następne trzy i tylko scenariusz zwycięstwa bierzemy pod uwagę. Idziemy w górę tabeli, to sprawia radość kibicom. Cieszę się, że wygraliśmy spotkanie, w którym nie graliśmy najlepiej jak potrafimy.
-- To dopiero pierwsze zwycięstwo przed własną publiką, mimo to dało jednak dużo. Dzięki niemu jesteście w czołówce tabeli.
- Oczywiście, że tak. Zbieramy sobie powolutku te punkty. Nie ma na nas żadnej presji, takiej jak w przypadku Lecha, czy Legii. Staramy się wygrać każde spotkanie. Teraz skupiamy się na wyjeździe do Krakowa. Później na meczu u nas z Górnikiem Zabrze. Oba te spotkania chcemy wygrać.
-- Wygrane spotkanie z Podbeskidziem sprawiło, że chociaż przez jeden dzień zajmowaliście fotel wicelidera. Jest szansa na to, by Pogoń na dłużej rozsiadła się w tym fotelu?
- Nie zastanawiamy się nad tym. Mamy wygrywać każdy mecz po kolei. I zgromadzić tych ligowych punktów jak najwięcej. To jest nasz cel, do którego chcemy dążyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?