Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie stracili cierpliwość

Marek Rudnicki
Rozkopane ulice, przez które trudno przejść, a co dopiero przejechać samochodem, to od kilku miesięcy utrapienie mieszkańców Kijewa.
Rozkopane ulice, przez które trudno przejść, a co dopiero przejechać samochodem, to od kilku miesięcy utrapienie mieszkańców Kijewa. Marcin Bielecki
- To horror - mówią mieszkańcy Kijewa. Ulice między domkami są tak rozkopane, że trudno nimi przejechać.

Wystarczy mały deszcz, a grzęzną nie tylko samochody ciężarowe, ale również osobowe.

- Zrobili objazd koło Jeleniego Stawu, by można było jakoś przejechać samochodem - opowiada Anna Kowaleczko. - Jak to fachowo uczynili niech świadczy fakt, że ostatnio zakopał się tam TIR i nie mógł wyjechać.

Nie dojadą

Opinia

Tomasz Makowski, rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji
- Za organizację pracy i harmonogram odpowiada ich wykonawca. W Kijewie pracuje kilka ekip. To te firmy powinny zapewnić wszystkim swobodny dojazd do każdej posesji. Poza tym, te firmy powinny powiadamiać mieszkańców o objazdach, nowej organizacji ruchu, częściowym zamknięciu ulicy i trudnościach z dostaniem się do posesji itd. Mimo że nie my ponosimy winę za stan prac, jako przedstawiciel inwestora chcę przeprosić mieszkańców i kierowców za te niedogodności i prosić o ostrożność i cierpliwość.

Wszystkie domki dzielnicy mają szamba. Trzeba je średnio raz na trzy tygodnie opróżniać. Wskutek rozkopanych ulic kierowcy wozów asenizacyjnych odmawiają dojazdu do posesji. To samo dzieje się ze śmieciarkami.

- Wszyscy mają już dość tej wiecznej budowy - mówi Aleksander Szpak. - Jak długo można żyć w wiecznym błocie, przez które podczas deszczu po prostu fizycznie nie da się przejść. To jest istny horror.

Lekceważą wszystkich

Mieszkańcy nie tylko narzekają, ale również wskazują, co należy do obowiązków budowlańców. Rada osiedla próbowała to uświadomić przedstawicielom firm, ale na niewiele się to zdało.

Do rady co rusz dzwonią zdenerwowani mieszkańcy. Mówią o potrzebie ułożenia tzw. suchych płyt, które umożliwiłyby nie tylko dojazd samochodem do własnego domu, ale również przejście suchą nogą do sklepu. Skarżą się, że budowlańcy nie informują ich o powstających wykopach. Jest to o tyle istotne, że większość ludzi wraca do domów, gdy jest już ciemno.

- Wykopy nie są oznaczone, a tu nie ma ulicznych latarń - mówi jeden z nich. - Mój zięć wczoraj o mały włos, a wjechałby do takiego dołu, bo zupełnie nie było go widać wśród tych wybojów.

Wszyscy, nawet najbardziej rozgoryczeni podkreślają, że cieszą się z inwestycji. Nie mogą jednak zrozumieć, dlaczego budowlańcy nie liczą się z potrzebami życiowymi osób tu mieszkających. Pytają, co się stanie, gdy któryś z mieszkańców będzie wymagał natychmiastowej pomocy medycznej lub zapali się dom, a straż pożarna utknie na wykopach.

Rada osiedla zamierza się zwrócić w tej sprawie o pomoc do radnych miejskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński