- Chcemy pracować, a nie politykować. Niech nam w końcu dadzą spokój - twierdzi załoga. - Rano przyszliśmy jak zwykle do pracy, ale nie mogliśmy jej podjąć.
Tuż przed godziną siódmą na terenie zakładu pojawił się powołany przez burmistrza Ryszarda Boratyńskiego przewodniczący rady nadzorczej Wiesław Łącki z nowym prezesem. Pracownicy byli zdezorientowani. Żalą się na sposób postępowania ludzi, którzy zarządzają firmą.
- Dziwię się, że nowy prezes Ireneusz Gąsiorek, mimo tak wielkich protestów załogi, chce zostać naszym szefem. Dzisiaj widzimy go po raz pierwszy. Nie jest z Choszczna, tylko ze Stargardu. Naszemu prezesowi Bilowi zarzuca się, że jest z Pełczyc, ale był wcześniej pracownikiem PGK-u i zna się na robocie. Po wielu zmianach prezesów i zawirowaniach politycznych wreszcie wychodzimy na prostą. Czy komuś zależy na nas i całej tej firmie? - pytają rozgoryczeni ludzie.
Co na to nowy prezes Ireneusz Gąsiorek? - To bzdury, zwykła histeria - mówi Ireneusz Gąsiorek, który dziś zamierza przyjść do pracy w PGK.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?