Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie: mamy już dość hałasu!

Agnieszka Tarczykowska, 28 grudnia 2004 r.
- My cierpimy najbardziej, bo nasz dom usytuowany jest naprzeciwko szkoły - mówi pani Genowefa. - Żyjemy w XXI wieku, są różne możliwości wyciszenia tego. Najprościej jest założyć tłumik albo przenieść wentylator od strony boiska.
- My cierpimy najbardziej, bo nasz dom usytuowany jest naprzeciwko szkoły - mówi pani Genowefa. - Żyjemy w XXI wieku, są różne możliwości wyciszenia tego. Najprościej jest założyć tłumik albo przenieść wentylator od strony boiska. Agnieszka Tarczykowska
Mieszkańcy ulicy Szkolnej w Maszewie od kilku miesięcy czekają na zlikwidowanie hałasu na sąsiednim budynku gimnazjum. Choć badania wykazały przekroczenie dopuszczalnych norm, nie mogą się doczekać rozwiązania problemu.

Po raz pierwszy interweniowali w gminie w maju. Wtedy zgłosili, że wentylator umieszczony na gimnazjum na przeciw ich zabudowań codziennie hałasuje od godziny 7 do 22.

Monotonny szum doprowadza nas do szału

- Życie stało się nie do wytrzymania odkąd zamontowano 18 metrów od naszego domu ten wentylator - mówi pani Genowefa. - Nie możemy otwierać okien w całym budynku. Radio w mieszkaniu gra znacznie głośniej, żeby zagłuszyć odgłos wentylatora. Nie ma mowy o dłuższym przebywaniu na podwórku czy w ogrodzie. Hałas potęguje się właśnie tam, bo odbija się od betonowego ogrodzenia. Uciążliwy, monotonny szum i hałas doprowadza nas do szału. Jesteśmy nerwowi i zmęczeni. Mimo, że gmina we wrześniu zobowiązała wykonawcę do wyeliminowania hałasu, do tej pory nic się nie zmieniło.

Jest za głośno

W połowie listopada, po interwencjach mieszkańców Szkolnej, przeprowadzono pomiar hałasu. Okazało się, że dopuszczalne normy zostały przekroczone.

- Wartości odczytu - zdaniem mieszkańców - byłyby jeszcze wyższe w przypadku bezwietrznej pogody oraz przy wiatrach z kierunku wschodniego i północnego, czyli przenoszących dźwięk i hałas bezpośrednio na zabudowania ulicy Szkolnej.

Ludzie mówią, że z problemem borykają się od siedmiu miesięcy i nadal nie wiedzą, kiedy skończy się ich dramat.

- Ta sprawa powinna być załatwiona już dawno, bo my po badaniach przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zobowiązaliśmy firmę nadzorującą budowę gimnazjum do zlikwidowania problemu - tłumaczy Agnieszka Ganczarska, inspektor wydziału ochrony środowiska w maszewskim magistracie.

- Budynek gimnazjum jest nowy, jeszcze na gwarancji, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w świetle najnowszych technologii budowlanych. Firma nadzorująca budowę miała zbadać, dlaczego normy hałasu są przekroczone i zaradzić temu. Do tej pory jednak nikt nas o postępie działań nie poinformował, więc sami do skutku będziemy się upominać o informację i domagać rozwiązania sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński