- Dwa dni kruszyliśmy lód na Odrze - informuje kpt. Jerzy Fitas z lodołamacza "Dzik". - W czwartek udało nam się dotrzeć Odrą aż w okolice Krajnika. W piątek wróciliśmy, by skruszyć 7-kilometrowy zator, który został za nami.
Jeśli pogoda pozwoli, to dzisiaj jednostek będzie pracowało na jeziorze Dąbie. Pod warunkiem, że nie będzie cofki. A takie zagrożenie jest, bo w piątek wiały wiatry północne.
Wtedy sytuacja będzie nieciekawa. Przy cofce nie ma sensu kruszyć lodu, bo kra nie będzie spływać przez jezioro, Zalew dalej do Zatoki Pomorskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?